Wraz z nadejściem sezonu grzewczego Straż Miejska w Słupsku zaczęła kontrolę tego czym mieszkańcy palą w swoich piecach. Do tego dnia strażnicy sprawdzili kilkaset palenisk.
Słupska straż miejska rozpoczęła kontrolę palenisk na terenie miasta. Dotychczas wykonano 150 takich kontroli, które zakończyły się nałożeniem sześciu mandatów karnych za spalanie śmieci, a kolejne sześć wniosków o ukaranie przekazano do sądu. Jednak, jak się okazuje, w Słupsku większy wpływ na jakość powietrza ma słaba jakość paliwa niż opalanie domów odpadami. Jak przekonują strażnicy, takie sytuacje w mieście należą do sporadycznych.
– Na szczęście to wyjątki, skala problemu ani nie maleje, ani gwałtownie nie rośnie, więc cieszymy się, że utrzymuje się to na w miarę niskim poziomie. Staramy się robić wszystko, aby nasi mieszkańcy w ogóle nie spalali śmieci i mam nadzieję, że kiedyś dojdzie do takiej sytuacji, że będziemy opalali nasze mieszkania wyłącznie właściwym opałem – mówi Paweł Dyjas, komendant Straży Miejskiej w Słupsku.
Kontroli dokonywano głównie w centrum miasta, gdzie strażnicy interweniowali najczęściej, ale także w domach jednorodzinnych na obrzeżach Słupska. O przeprowadzenie kontroli najczęściej prosili sami mieszkańcy, którzy byli zaniepokojeni dymem wydobywającym się z komina. Kary za stwierdzone uchybienia mogą iść w tysiące złotych.
– Strażnik, jeśli stwierdzi, że są jakieś nieprawidłowości, może nałożyć mandat karny w wysokości do 500 złotych, natomiast jeżeli zostanie skierowany wniosek do sądu, to wtedy rozmawiamy już o kwocie do 5000 złotych – informuje szef słupskich strażników.
Należy pamiętać, że strażnicy mają prawo wejść i skontrolować palenisko domowe w godzinach od 6 do 22. Jeśli spotkają się z odmową, sprawa jest przekazywana policji, która przejmuje czynności. (opr. jwb)