W weekend w nocy z soboty na niedzielę w podsłupskim Redęcinie doszło do tragicznego w skutkach pożaru. W płonącym domu zginął 60-letni mężczyzna. Na szczęście pozostali domownicy zdążyli się ewakuować.
Świąteczny weekend okazał się tragiczny dla czteroosobowej rodziny z Redęcina. W nocy z soboty na niedzielę w ich domu wybuchł pożar. W akcji gaszenia płomieni udział wzięło dziewięć zastępów państwowej oraz ochotniczej straży pożarnej. Niestety, jak się okazało, w płomieniach zginęła jedna osoba.
– Po przyjeździe na miejsce zastaliśmy troje mieszkańców, którzy zdążyli się ewakuować z budynku przed przyjazdem straży – informuje mł. asp. Piotr Basarab z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Słupsku. – Niestety, w trakcie działań dotarliśmy do pomieszczenia na poddaszy, w którym znaleźliśmy ciało około 60-letniego mężczyzny, który zginął w pożarze. Podczas działań z budynku ewakuowaliśmy cztery butle z gazem, które stanowiły duże zagrożenie dla prowadzących akcję ratowniczą.
Strażacy z ogniem walczyli do późnych godzin nocnych. Przyczyny pożaru nie są jeszcze znane. To ustalą policjanci i biegli. Zniszczenia domu są na tyle duże, że decyzją Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego w powiecie słupskim budynek został wyłączany z użytkowania. Od razu rozpoczęto także działania mające na celu pomoc pogorzelcom, które koordynują przedstawiciele gminy Słupsk. Na profilu facebookowym samorządu można znaleźć specjalne konto do wpłacania datków dla poszkodowanych. (opr. rkh)