Strażacy ze Słupska wezmą udział w kilkusetkilometrowym rajdzie rowerowym, aby zebrać pieniądze i pomóc dwóm kolarkom po wypadku. Fundusze zostaną przekazane na rehabilitację sportsmenek.
Słupscy strażacy po raz czwarty wyruszą w długodystansowy rajd rowerowy, aby wesprzeć osoby potrzebujące pomocy. Tym razem w ciągu 27 godzin chcą przejechać 650 kilometrów z Gdańska do Bielsko-Białej. Po drodze będą zbierać pieniądze na rehabilitację dwóch kolarek, Rity i Katarzyny, które 1 czerwca ucierpiały w drodze na trening.
– Planujemy wystartować 12 września z Gdańska spod hali Leszka Blanika o godzinie 6 rano, na miejscu w Bielsku planujemy być wieczorem 13 września, natomiast po drodze robimy sobie krótkie przerwy – 2, 3 godziny. Dłuższą przerwę na ogrzanie się i odpoczynek planujemy w straży pożarnej, w jednostce w Bełchatowie, a po tej krótkiej, nocnej przerwie siadamy na rowery i znów około 6 rano wyjeżdżamy. Trasa podzielona jest mniej więcej na odcinek 400 kilometrów pierwszego dnia i około 250 kilometrów drugiego – informuje kpt. Jędrzej Banasik z Miejskiej Komedy Państwowej Straży Pożarnej w Słupsku.
Do kolarzy mają przyłączać się po drodze także inni rowerzyści. Przejazd strażaków będą zabezpieczać dwa samochody i serwisant. Przerwy będą robione mniej więcej co 70 kilometrów. Najważniejsza w całej akcji jest jednak zbiórka funduszy dla poszkodowanych kolarek.
– Mamy oplombowaną puszkę, do której będziemy zbierać żywą gotówkę – to forma najbardziej wyrazista i szybko można jakieś pieniądze zebrać. Mamy też przygotowane gadżety na aukcję, którą później będziemy organizować. Na każdą edycję przygotowujemy stroje kolarskie i w tym roku mamy kilka koszulek, które potem będziemy chcieli sprzedać. Oprócz tego są udostępnione konta, przy czym jedno z nich udostępnimy fundacji, która zbiera pieniądze dla tych dwóch kolarek – mówi kpt. Jędrzej Banasik.
Akcja odbywa się pod patronatem Komendanta Głównego Państwowej Straży Pożarnej oraz komendantów wojewódzkich – pomorskiego i dolnośląskiego. (opr. jwb)