K6 INFO – LOKALNY SERWIS INFORMACYJNY REGIONU SŁUPSKIEGO

Monitoring z poślizgiem

0

Opóźnia się start telewizyjnego monitoringu w słupskiej straży miejskiej. Przyczyną tego stanu rzeczy są kłopoty techniczne i kadrowe, które nie pozwalają na obserwację obrazów ze wszystkich miejskich kamer.

Na początku marca tego oku komendant straży miejskiej zapowiedział, że monitoring z miejskich kamer zostanie podłączony w siedzibie komendy w pierwszej połowie tego miesiąca. Wtedy była to kwestia oficjalnego odebrania przyłączy światłowodowych i odpowiedniego oprogramowania systemu w nowej siedzibie. Teraz wiadomo, że jest to jednak pieśń przyszłości, a obraz z kamer miejskich i to nie wszystkich strażnicy miejscy zobaczą na monitorach najwcześniej w maju. W obszarze obserwacji mają się znaleźć tylko zrewitalizowane podwórka, natomiast te kamery uliczne, z których obraz był podglądany w komisariacie policji przy ul. Reymonta nie znajdą miejsca w nowym systemie. Część z nich jest przestarzała i w zbyt małej rozdzielczości jak na dzisiejsze wymagania. Trudno dzięki nim rozpoznać ewentualnych sprawców zdarzenia czy przestępstwa. Pozostałe nie są podłączone do sieci światłowodowej przypisanej komendanturze straży miejskiej. Nie wiadomo jeszcze kto zajmie się łączeniem kamer z systemem oraz niezbędnym oprogramowaniem. Komendant straży miejskiej Paweł Dyjas w trakcie przygotowywania tego materiału był nieobecny, ale jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, ma to robić firma zewnętrzna, w związku z tym muszą się toczyć procedury przetargowe, a to wiąże się z upływem cennego czasu. Dodatkowo nad wszystkim musi mieć nadzór administrator bezpieczeństwa informacji, by obrazy z monitoringu nie trafiały do nieuprawnionych osób. Zresztą po to, by można było oglądać obraz ze wszystkich miejskich kamer i jednocześnie nie zaniedbywać służb patrolowych oraz interwencyjnych niezbędna jest minimum 36-osobowa obsada kadrowa w straży miejskiej. Obecnie utrzymuje się ona na poziomie 20 funkcjonariuszek i funkcjonariuszy.

W dodatku pojawił się kolejny problem – z lokalem do obserwacji monitorów. Wcześniej przewidywane do tego lokum jest zbyt ciasne. Straż miejska bez pomocy miasta nie poradzi sobie z tym zadaniem, pomijając już fakt, że nie jest do tego powołana. Są to sprawy czysto techniczne, którymi powinni zajmować się specjaliści od informatyki, a nie strażnicy miejscy. Tymczasem zakupione za dziesiątki tysięcy złotych kamery monitorujące są ślepe, a sprawcy dewastacji chociażby tych zrewitalizowanych podwórek, ciągle anonimowi.

Swoją drogą zastanawiający jest fakt, że przeciętnie uzdolniony haker jest w stanie uzyskać obraz nawet z naszego prywatnego, domowego monitoringu, a w tym przypadku jest wielki problem z legalnym podglądem miasta przez uprawnione do tego służby.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.