K6 INFO – LOKALNY SERWIS INFORMACYJNY REGIONU SŁUPSKIEGO

Kość niezgody

0

Radni słupskiej Platformy Obywatelskiej zarzucają władzom miasta szereg nieprawidłowości w związku z budową nowego azylu dla zwierząt. Według nich lokalizacja schroniska jest zupełnie nieprzemyślana, co znacznie utrudni funkcjonowanie obiektu.

Słupsk budowę nowego przytuliska dla zwierząt realizuje przy współpracy z ościennymi gminami. Według planów obiekt do użytku będzie oddany w przyszłym roku, ale już teraz nie brakuje kontrowersji. Duet radnych Platformy Obywatelskiej na zwołanej konferencji skrytykował sterników za sposób w jaki prowadzą inwestycję wartą 6 mln złotych. Najmocniej włodarzom oberwało się za wybór miejsca, gdzie powstanie schronisko, czyli okolice oczyszczalni.

Radna Anna Rożek przekonywała, że po przejściu odległości dzielącej miasto od schroniska niewiele energii pozostaje na zajmowanie się zwierzętami. Radny Paweł Szewczyk zwrócił uwagę na to, że nie tylko wolontariusze będą musieli pokonywać tę drogę. Będą to również słupszczanie, którzy nie mają samochodów, a od przystanku autobusowego do projektowanego schroniska jest 2 kilometry. Połowa tej drogi jest nieoświetlona, brak chodnika przy niej i ścieżki rowerowej.

Kolejną sprawą bulwersującą rajców jest ogłoszony niedawno konkurs na obsługę azylu dla czworonogów. Umowa z obecnym operatorem schroniska kończy się na początku lipca, dlatego miasto musi ponownie wyłonić organizację, która zaopiekuje się „bezdomniakami”. Ratusz tak jak poprzednio na ten cel chce wydać 550 tys. złotych, jednak teraz warunki umowy znacznie się zmieniły.

Radna Anna Rożek zauważa, że przed prowadzącymi schronisko staje wiele dodatkowych zadań. Nie ma określonego limitu zwierząt, które będą przyjmowane z gmin. Schronisko ma także zajmować się dzikimi zwierzętami. Jeżeli organizacja pozarządowa zdobędzie jakieś dodatkowe dotacje na schronisko, to będzie musiała się nimi podzielić z miastem. Dodatkowo będzie pełniła całodobowe dyżury dla terenu miasta i satelickich gmin. Pozostaje jeszcze kwestia kosztów przeniesienia zwierząt ze starego do nowego schroniska i uprzątnięcie terenu dotychczasowego przytuliska. To wszystko w ramach środków, które na prowadzenie schroniska przeznacza ratusz.

Zakończony wczoraj konkurs okazał się klapą, ponieważ żadna organizacja nie zdecydowała się na złożenie oferty. Problem jest także z projektem przytuliska, który został znacznie okrojony. Wiadomo, że nie powstaną dwa pawilony a boksy dla zwierząt będą zmniejszone. Urzędnicy odpowiadają, że schronisko będzie takie, na jakie stać miasto.

Mierzmy siły na zamiary – mówi Katarzyna Guzewska, dyrektor wydziału gospodarki komunalnej i ochrony środowiska w słupskim ratuszu. – To schronisko będzie kosztowało 6 milionów, z których 2 miliony to pożyczka, a milion to dofinansowanie. Trzy miliony to środki miasta i ościennych gmin. To są ogromne pieniądze. Ograniczenia wynikają jedynie z posiadanych pieniędzy. Podkreślam: teren przeznaczony pod przyszłe schronisko jest ogromny i jeżeli będą pozytywne ku temu sytuacje, czyli tak się ukształtują budżety ościennych gmin i nasz, będziemy to schronisko rozbudowywać. I taki jest plan. Dzisiaj chcemy zbudować obiekt, przynajmniej pierwszy etap, żeby polepszyć sytuację zwierząt.

W lutym, po dwóch nieudanych przetargach na powstanie schroniska, magistrat w końcu wybrał wykonawcę w formule przeprojektuj i zbuduj. Aby zmieścić się w kosztach inwestycji, projekt obiektu „odchudzono” z 200 do 167 boksów dla psów. Natomiast dla kotów wygospodarowano 80 miejsc. (opr. rkh)

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.