Dzięki bezpośredniemu dostępowi do Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców udało się zintensyfikować działania windykacyjne za kary wymierzone kierowcom parkującym auta bez biletu w strefie płatnego parkowania. Do tej pory windykacja trwała nawet kilka lat.
Strefa płatnego parkowania z pewnością nie jest tym, co kierowcy lubią najbardziej. Konieczność płacenia za postój przyprawia niektórych o zawrót głowy. Niestety, system ten funkcjonuje na całym świecie i znacznie usprawnia poruszanie się w miejskich dżunglach. W samym 2019 roku w Słupsku zostały wygenerowane dokładnie 6164 upomnienia dotyczące nieopłaconego postoju pojazdów na terenie strefy płatnego parkowania. W sumie opiewają one na kwotę zaległości wynoszącą ponad 480 tys. złotych. Zdecydowana większość z tych należności nie została uregulowana. Powodem tego był niesprawnie działający system windykacji, przez co kierowcy otrzymywali mandaty nawet z kilkuletnim opóźnieniem.
– Od niedawna dzięki bezpośredniemu dostępowi do systemu CEPiK, czyli Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców, jak również zakupowi dodatkowych modułów programu pozwalającego na obsługę zagadnień związanych ze strefą płatnego parkowania udało nam się zintensyfikować działania – brzydko to brzmi – windykacyjne – mówi Marek Goliński, wiceprezydent Słupska. – Natomiast teraz mamy już sytuację ułatwioną. Dzięki dostępowi do wspomnianego przeze mnie systemu CEPiK jesteśmy w stanie w bardzo krótkim czasie namierzyć zarówno pojazd, jak i jego właściciela.
Obecnie wprowadzone zmiany pozwolą na uniknięcie wszelkich dotychczas występujących trudności. (opr. jwb)