Szykuje się ogromna uczta dla melomanów. We wrześniu startuje kolejna odsłona Festiwalu Pianistyki Polskiej. Impreza co roku ściąga do Słupska najwybitniejszych wirtuozów muzyki poważnej.
Pierwszy Festiwal Pianistyki Polskiej w Słupsku odbył się w 1967 roku. To wyjątkowa na skalę ogólnopolską impreza, podczas której swój kunszt mogą zaprezentować pianiści z kraju i z zagranicy. Podczas tegorocznej 53. już edycji wydarzenia jak zawsze nie zabraknie wielkich nazwisk, ale pojawią się też młodzi utalentowani wykonawcy. Organizatorem festiwalu jest Słupskie Towarzystwo Społeczno-Kulturalne, które w tym roku postanowiło poszerzyć listę miejsc festiwalowych koncertów.
– W związku z oddaniem do użytku Białego Spichlerza na dole, na parterze, w sali wernisażowej odbędzie się w tym roku specjalny koncert. Będzie to specjalnie przygotowany utwór „Obrazy w dźwięku”, nawiązujący do kolekcji portretów Stanisława Ignacego Witkiewicza. To światowe prawykonanie tego utworu. Nawiązuje on do Firmy Portretowej, i to dokładnie do tych portretów, które są eksponowane właśnie w Spichlerzu. Mikołaj Hertel – tak się nazywa kompozytor, a jednocześnie pianista – wystąpi z zespołem wokalno-instrumentalnym, w którym są skrzypce, alt, śpiew – mówi Mieczysław Jaroszewicz, prezes STSK, dyrektor festiwalu.
To, co będzie charakteryzować 53. Festiwal Pianistyki Polskiej, to ogromna różnorodność. Obok dzieł klasycznych nie zabraknie tuzów polskiej muzyki XX wieku. Natomiast dzięki towarzyszącej festiwalowi Estradzie Młodych również młodzi wykonawcy dostaną możliwość zaprezentowania swoich umiejętności. Wystąpi sześciu utalentowanych pianistów, spośród których pięciu jest laureatami międzynarodowych konkursów.
– A jeden z tych pianistów ma tylko 16 lat, nadzwyczajny talent, nazywa się Paweł Wojciechowski. To będzie kolejne odkrycie naszej Estrady Młodych – mówi dyrektor Jaroszewicz. – Zaczynamy od koncertu „Mistrz i uczeń”, a kończymy na kolejnym odkryciu V koncertu Raula Koczalskiego, wielkiego polskiego kompozytora, który w Polsce mało jest znany, ponieważ większość życia spędził w Niemczech. Co roku od kilku lat prezentujemy kolejny koncert tego autora, w tym roku jest nim piąty. Jest też jazz, jest Adam Makowicz, w ubiegłym roku grał, teraz również, ponieważ domaga się tego publiczność. Wystąpi w towarzystwie saksofonisty, też Polaka, mieszkającego w Stanach Zjednoczonych.
W kasach są jeszcze do nabycia wejściówki na festiwal, który potrwa od 7 do 13 września. (opr. jwb)