Skuteczność strażackich działań wymaga ciągłych ćwiczeń i doskonalenia umiejętności. W minioną sobotę druhowie z ochotniczych straży pożarnych w powiecie słupskim szkolili się w zakresie ratownictwa drogowego.
Liczba strażackich wozów przy jednym ze słupskich złomowisk samochodów budziła zainteresowanie przejeżdżających w pobliżu. Tym większe, że emblematy na strażackich autach wyraźnie wskazywały, że zjechały one tutaj niemal z całego powiatu. Powód tego był jednak mniej sensacyjny niż podejrzewano. Wprawdzie rozpruwano auta narzędziami hydraulicznymi, wyważano drzwi korzystając z pomocy chuligana, czyli specjalistycznego łomu, ale wszystko w celach szkoleniowych. Prowadzącymi zajęcia byli doświadczeni pożarnicy z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Słupsku.
– Od 21 września do 20 października organizowany był kurs podstawowy dla ratowników ochotniczych straży pożarnych – informuje st. kpt. Tomasz Ponczkowski, rzecznik prasowy KM PSP w Słupsku. – W dniu 19 i 20 października właśnie na złomowisku prowadzone były ćwiczenia oraz egzamin z ratownictwa drogowego. Zgodnie z planem takie szkolenie jest dla wszystkich druhów ochotniczych straży pożarnych niezależnie czy jest to jednostka włączona do Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego, czy jest to jednostka spoza systemu. To było dla wszystkich jednostek OSP, które zgłosiły się na to szkolenie. Druhowie ochotniczych straży pożarnych muszą przejść takie podstawowe szkolenie, żeby mogli uczestniczyć w działaniach ratowniczych.
Nieodłącznym elementem szkolenia była także pierwsza pomoc medyczna. Najczęściej to właśnie strażacy – chociażby ze względu na gęstą sieć ich placówek – są najszybciej na miejscu wypadku i muszą nie tylko zabezpieczać teren, ale także udzielać pomocy poszkodowanym. Nierzadko wiąże się ona z koniecznością wydobycia z wnętrza wraku zakleszczonego kierowcy czy pasażera. Do tego potrzebny jest nie tylko właściwy sprzęt, ale również wysokiej klasy umiejętności. Te potwierdzone zostały niedzielnym egzaminem. (opr. rkh)