Dzisiaj w Sądzie Rejonowym w Słupsku odbyła się rozprawa dotycząca wpłat, jakich dokonywali ludzie z otoczenia Roberta Biedronia na konta fundacji i stowarzyszeń. Według strony skarżącej miał to być „dobrowolny datek” za powierzenie im określonych stanowisk.
Sprawa trafiła na wokandę Sądu Rejonowego w Słupsku z inicjatywy słupskiego Stowarzyszenia Inicjatyw Obywatelskich, które zaskarżyło decyzję bydgoskiej prokuratury o umorzeniu postępowania dotyczącego Roberta Biedronia. Chodziło o wpłaty na fundacje i stowarzyszenia, na konta których pieniądze miały przelewać za powierzenie stanowisk osoby z otoczenia byłego prezydenta Słupska.
– Zawiadomienie złożyliśmy na podstawie doniesień medialnych – mówi Michał Górecki, działacz SIO!. – Mecenas Bartosz Fieducik powiedział redaktorowi Radia Gdańsk, że był nakłaniany, aby dzielić się jakby swoją dietą, wypłatą, którą uzyskiwał w radzie nadzorczej. Sugerowano mu, że jak tego nie zrobi, zostanie odwołany. Uznaliśmy, że to może świadczyć o korupcji politycznej i złożyliśmy zawiadomienie do CBA, żeby to sprawdziło.
Decyzją sędziego Sądu Rejonowego w Słupsku Krzysztofa Obsta sprawą wpłat prokuratura będzie musiała zająć się ponownie.
– Pan sędzia powiedział, że Prokuratura Regionalna 16 stycznia zarzuciła Prokuraturze Rejonowej w Bydgoszczy, że nie przeprowadziła postępowania dowodowego i zaleciła przeprowadzenie tego postępowania. Prokurator bydgoski uchylił własną decyzję o odmowie wszczęcia postępowania – mówi Michał Górecki.
Według doniesień medialnych wpłat na Instytut Myśli Demokratycznej miały dokonywać osoby, które swoje stanowiska zawdzięczały byłemu prezydentowi Słupska, Robertowi Biedroniowi. (opr. jwb)