Od 1 marca segregacja wszystkich odpadów jest prawnym obowiązkiem każdego mieszkańca. Stawka za wywóz śmieci wynosi teraz 18 złotych. W przypadku braku dostosowania się do zasad będą naliczane kary wynoszące dwukrotność stawki wywozu.
Zapowiadany od dawna system segregacji uległ zmianie. Dokładnie od 1 marca segregacja wszystkich odpadów jest prawnym obowiązkiem każdego mieszkańca Słupska. Nie będzie już możliwości zadeklarowania segregacji odpadów i opłacania mniejszej stawki lub opłacania dwukrotnie wyższej w przypadku braku segregacji. Teraz stawka jest jedna i wynosi 18 złotych. Za niedostosowanie się do zasad będą naliczane kary.
– Niestety, jeżeli stwierdzimy brak segregacji lub niewłaściwą segregację stawka w 2020 roku zostanie jednorazową decyzją w formie kary podwojona do 36 złotych pod osoby – zapowiada Marek Goliński, wiceprezydent Słupska. – W następnych latach, zgodnie z zapisami ustawy będzie ona co rusz podwyższana.
Jeśli już mowa o karach, to aktualne staje się pytanie, kto skontroluje segregacje i stwierdzi, czy jest ona poprawna czy nie. W przypadku dużych wspólnot mieszkaniowych, takich jak chociażby wieżowce, zadanie to wydaje się wręcz niemożliwe do wykonania.
– Zadanie nadzoru nad tym spoczywa na zarządach wspólnot, spółdzielni mieszkaniowych i prywatnych właścicielach – tłumaczy Krystyna Danilecka-Wojewódzka, prezydent Słupska. – Nadzór musi być prowadzony przez administratorów przede wszystkim.
Dodatkowo śmieci będą mogli skontrolować pracownicy je wywożący. W przypadku naruszenia zasad, choćby przez jedną osobę, odpowiedzialność poniesie cała wspólnota.
– My unikamy w naszych wypowiedziach tego określenia, ale niedoskonałością ustawy jest to, co nazywa się odpowiedzialnością zbiorową – mówi wiceprezydent Goliński. – Niestety, nie ma w zapisach ustawy niczego, co pozwoliłoby, żeby ta odpowiedzialność zbiorowa tutaj nie istniała.
Aby uniknąć problemów już na początku, PGK w porozumieniu z miastem zamiast od razu naliczyć karę będzie upominać mieszkańców. Stawki pieniężne będą naliczane przy kolejnym stwierdzeniu braku segregacji.
– Pracownicy PGK są do tego upoważnieni i zobowiązani wręcz – wyjaśnia Marek Goliński. – Będą nawet fotografować na dowód braku segregacji. Tak, żebyśmy mogli naocznie stwierdzić, że ktoś z właścicieli nieruchomości do zapisów ustawy i uchwały rady miasta się nie dostosował.
Od ewentualnej kary będzie się można odwołać poprzez samorządowe kolegium odwoławcze. Prezydent jednak podkreśla, że skupianie się na karach jest bezcelowe.
– Jako miasto, które zleciło ten przetarg i realizuje zapisy ustawy nie jesteśmy w żaden sposób zainteresowani tym, żeby ktokolwiek płacił te kary – przekonuje Krystyna Danilecka-Wojewódzka. – Właśnie chcemy, żebyśmy żadnych kar nie ponosili, bo to będzie znaczyło, że postępujemy zgodnie z procedurami i szanujemy prawo.
Kwestią czasu jest ponowny powrót tematu segregacji zarówno w decyzjach władz miasta, jak i uwagach mieszkańców. Od dwóch dni jest ona obowiązkiem, ale urzędnicy przekonują, że warto segregować nie tylko z obowiązku, ale dla samego siebie i środowiska. (opr. rkh)