K6 INFO – LOKALNY SERWIS INFORMACYJNY REGIONU SŁUPSKIEGO

Więcej w nazwach

0

Próby uczynienia miasta bardziej przyjaznym dla mieszkańców i przyjezdnych nie są domeną wyłącznie włodarzy ratusza. Słupskiego radnego Kazimierza Czyża zafrapowało, jaką wiedzę przekazujemy potomnym o lokalnych patronach miejskich ulic.

Radny miejski Kazimierz Czyż zapytał włodarzy słupskiego ratusza, czy nie byłoby sensowne umieszczanie na słupskich ulicach informacji o ich patronach. Szczególnie tych, którzy zasłużyli się dla miasta, a ono im się odwdzięczyło, nadając ulicom ich imiona. Zdaniem radnego nazwiska na tabliczkach większości dorosłych słupszczan niewiele mówią, a młode pokolenia są niemal całkowicie pozbawione wiedzy na ten temat. Prezydent Krystyna Danilecka-Wojewódzka przyznała rademu Czyżowi rację i zaznaczyła, że już trwają pracę nad opracowaniem formuły funkcjonalnej i wizualnej takich tablic oraz badany jest rynek pod kątem kosztów wykonania i montażu. Nie omieszkała również dodać, że w zależności od zabezpieczonych w budżecie miasta pieniędzy konstruowany będzie harmonogram realizacji.

Zanim podjęte zostaną ostateczne decyzje co do formy tych tablic, warto pamiętać o tym, że patroni ulic mają nie tylko nazwiska, ale i imiona, i przynajmniej w oficjalnym nazewnictwie powinno się to ujednolicić. Tymczasem w Słupsku oszczędza się na materiałach i farbach. Na tablicach dominują same nazwiska, co nawet zainteresowanym nie ułatwia identyfikacji patrona z konkretną postacią. Na nowym osiedlu chodzi się i jeździ ulicami Szafranka, Aluchny-Emelianow, Kijowskiego – bez imion, ale za to przy nazwisku patrona ulicy Szarmacha inicjał imienia już stoi, a i okrążamy rondo Witolda Zblewskiego, opisane pełnym brzmieniem nazwy. Niekiedy dochodzi – przykładem niech będzie ulica Trzeciak – do sporych nieporozumień, i to nie tylko gramatycznych. Tutaj imię aż się prosi na tabliczkę. Przed kilkoma laty ratusz odtrąbił uroczyście – jeszcze za czasów prezydentury Roberta Biedronia – przystąpienie do ujednolicenia zapisów. I tyle z tego trąbienia, że nawet Henryk Pobożny występuje raz z przydomkiem, a gdzie indziej bez imienia. Nawet na oznaczonych herbem miasta tablicach wspólnotowych.

O ile na ulicach z patronami lokalnymi sensowne jest umieszczenie chociaż krótkich informacji biograficznych, o tyle przy szerzej znanych patronach może warto pójść tropem chociażby holenderskim. W Hadze nie było problemu – poza językowym – z identyfikacją patrona ulicy. Szkoda, że o tym nie pomyślano w trakcie rewitalizacji słupskiego śródmieścia i takich notek biograficznych nie umieszczono przy nazwiskach, na przykład Mostnika i Łukasiewicza. Pomijając już pozostawienie tabliczek bez imion.

Może to jednak dobrze, że nie ma szerszych informacji, bo jest i mniej błędów. Wysilenie się na pełniejsze zaprezentowanie patrona ronda od razu ujawniło nieznajomość zasad polskiej pisowni nazw, na przykład na rondzie Harcmistrza Stanisława Kiejdo, w którym każdy pełny człon nazwy powinien stać wielką literą. (rkh)

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.