K6 INFO – LOKALNY SERWIS INFORMACYJNY REGIONU SŁUPSKIEGO

Rozczarowanie Słupi Słupsk

0

Piłkarki ręczne drugoligowej MKS Słupi Słupsk nie wykorzystały atutu własnego parkietu. W piątej kolejce uległy niżej notowanej drużynie MKS Brodnica 29:24.

Początek spotkania pokazał, że szczypiornistkom Słupi Słupsk łatwo nie będzie w grze z drużyną MKS Brodnica, zespołem z dołu tabeli. Drużyna gości otworzyła wynik spotkania jednak składna akcja słupszczanek, po której Natalia Kmieć zdobyła bramkę dała wyrównanie na 1:1. W siódmej minucie meczu ponownie Natalia Kmieć wyprowadziła drużynę Słupi na prowadzenie (3:2). Wydawało się że gospodynie mające w swoim składzie tak doświadczone zawodniczki jak Annę Ilską, Katarzynę Cieślę, Karolinę Rolbiecką czy Natalię Kmieć pójdą za ciosem i szybko odskoczą bramkowo. Rzeczywistość była zupełnie inna, to Brodnica przeprowadziła kilka składnych akcji, po których w 20 minucie meczu wyszła na prowadzenie 8:4. Ostatecznie po 30 minutach gry przyjezdne schodziły na przerwę prowadząc różnicą pięciu bramek 14:9. W pierwszej części słupszczanki, podopieczne Szymona Kmiecia, nie wykorzystały trzech rzutów karnych. Drugą połowę zdecydowanie lepiej znów rozpoczęły przyjezdne. Podopieczne Roberta Bejgiera zaliczyły dwa celne trafienia obejmując prowadzenie 16:9. Gospodynie musiały odrabiać straty lecz trudno im było złapać kontakt z niezwykle efektywnie grającymi przeciwniczkami. Dopiero w 57 minucie, po bramce Natalii Zagdan, Słupia przegrywała dwoma bramkami (24:26). Przy takim wyniku zwycięstwo miejscowych było w zasięgu ręki. Jednak skuteczniejsze okazały się zawodniczki z Brodnicy, które trzy kolejne przechwyty zamieniły na bramki. Mimo ambitnej i walecznej postawy, słupszczanki przegrały na własnym parkiecie 24:29. Najwięcej bramek dla Słupi zdobyły Natalia Kmieć – 8, Anna Ilska, Katarzyna Cieśla i Natalia Zagdan po 4, a po dwie dorzuciły Karolina Rolbiecka i Dominika Gębusia.

Nie takiego rozstrzygnięcia spodziewał się słupski szkoleniowiec Szymon Kmieć w meczu z zespołem z dołu tabeli. Był wprawdzie już taki moment w meczu, że słupszczanki doszły rywalki na dwie bramki, ale zamiast przytrzymać je trochę chciały natychmiast wszystko odrobić. Zabrakło w tym momencie chłodnej głowy i przeciwniczki z Brodnicy odjechały na dystans pięciu bramek. Wynik nie odzwierciedla, zdaniem szkoleniowca, wydarzeń na boisku, ale tego dnia Słupia miała gorszy dzień, a Brodnica była po prostu lepsza.

Młody zespół Słupi od tego sezonu sięgnął po czwórkę doświadczonych zawodniczek, które mają pomóc w awansie do pierwszej ligi. Zarówno Natalia Kmieć, jak i Katarzyna Cieśla zareagowały na prośby szkoleniowców, ale przyznają, że brakowało im adrenaliny, więc wróciły na parkiet. Są przekonane, że ten zespół będzie z roku na rok lepszy.

Do zakończenia pierwszej rundy słupszczankom pozostał mecz z Politechniką Koszalińską, który rozegrają na własnym parkiecie w hali I LO 19 grudnia. Aby zająć drugie miejsce przed rundą rewanżową, podopiecznym Szymona Kmiecia niezbędne jest zwycięstwo. (opr. rkh)

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.