K6 INFO – LOKALNY SERWIS INFORMACYJNY REGIONU SŁUPSKIEGO

Bieg na K 2

0

Fundacja Wspierania Inicjatyw Niekonwencjonalnych „Sub ventum” wspólnie z rozbieganą parafią Jana Kantego w Słupsku zorganizowała bieg i marsz na słupskie K 2.

Blisko 120 biegaczy i 30 kijkarzy wyruszyło na górki Lasku Południowego, którędy biegła trasa IV Biegu na słupskie K2. Mieli do pokonania dystans 8 kilometrów 611 metrów – taką wysokość ma drugi co do wielkości szczyt Ziemi leżący w Karakorum na granicy Chin i Pakistanu. Uczestnicy marszu nordic walking maszerowali pięć tysięcy metrów, czyli dystans zbliżony do wysokości kaukaskiej góry Kazbek. Cechą charakterystyczną tego biegu i marszu była urozmaicona trasa, która zawsze zaskakuje stałych bywalców zawodów biegowych w Lasku Południowym.

Imprezy sportowe organizowane przez Fundację „Sub ventum” i rozbieganą parafię związane są z celem charytatywnym. Tym razem zamiast wpisowego, jego uczestnicy mieli oddać krew w Regionalnym Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa, której bardzo brakuje w okresie wakacyjnym.

Po 35 minutach 33 sekundach i 25 setnych, jako pierwszy linię mety minął Patryk Błaszczyk reprezentujący 7. Brygadę Obrony Wybrzeża Słupsk. Jako drugi z czasem 37:00.75 zameldował się na mecie Paweł Piotraschke (AML Słupsk Szkoła Policji), trzecim zawodnikiem był wielokrotny zwycięzca biegów Artur Pelo, który uzyskał on czas 38:06.65. Na miejscu dwudziestym, z czasem 50:43.30, przybiegła Emilia Sokołowska, najszybsza wśród startujących kobiet. Miejsce drugie w tej kategorii z czasem 55:24.30 zajęła Ewelina Życka, a trzecie Marzena Kulesza. Jej czas to 58:54.40.

Wśród kijkarzy najszybciej trasę pięciu kilometrów przemaszerował Piotr Brzozowski (Aktywni Postomino), uczestniczący razem ze swoim czworonożnym pupilem „Kropką”. Jego czas to 51:34.05. Drugi na mecie z czasem 55:41.40 zameldował się Jacek Maślanka, a trzecim zawodnikiem nordic walking był Edward Szudarski z czasem 56:55.15. Najszybszą z pań okazała się Agnieszka Brzezińska.

Trasa przygotowana przez Dariusza Kloskowskiego, która i tak okazała się trochę wydłużona, po części zobrazować miała uczestnikom jaki wysiłek muszą włożyć himalaiści, by wejść na najwyższe szczyty świata. Za trud jej pokonania każdy uczestnik na mecie otrzymywał pamiątkowy medal. (opr. rkh)

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.