W miniony poniedziałek Okręgowa Komisja Egzaminacyjna w Gdańsku podała wyniki tegorocznych matur w województwie pomorskim. Maturę zdało zdało 71,5 proc uczniów co nie jest satysfakcjonującym wynikiem ani dla uczniów, ani dla nauczycieli.
Po prawie dwóch miesiącach oczekiwań, tegoroczni absolwenci szkół średnich poznali wyniki matur. Wynik całego województwa jest niższy od ogólnopolskiego, który wyniósł 74,5 proc. Zdający egzaminy w słupskich szkołach poradzili sobie w miarę dobrze, choć wielu czekają sierpniowe poprawki.
– Do matury w tym roku przystąpiło 135 absolwentów – informuje Barbara Grędecka, dyrektor I Liceum Ogólnokształcącego w Słupsku. – Dziesięć osób nie zdało jednego egzaminu, pięć osób z języka polskiego i pięć z matematyki. Zdawalność mieliśmy na poziomie 92,6 procenta. Na 100 procent nasi maturzyści zdali 85 egzaminów.
– Generalnie jesteśmy bardzo zadowoleni, ponieważ ten rok był kolejnym w zamknięciu przy pandemii – powiedział Przemysław Jakubowski, wicedyrektor Zespołu Szkół Mechanicznych i Logistycznych w Słupsku.
– Do egzaminu maturalnego przystąpiło 134 uczniów, z tego 104 zdało egzamin, co stanowi 77,6 procent – poinformowała Aldona Pląska, dyrektor Zespołu Szkół „Elektryk” w Słupsku.
Maturę z języka polskiego na poziomie podstawowym zdało w pomorskim 91 proc. tegorocznych absolwentów szkół średnich, co oznacza, że prawie jeden z dziesięciu uczniów nie poradził sobie z tym egzaminem. Wyniki nie każdego mogą satysfakcjonować.
– Zadowoleni byśmy byli wtedy, kiedy wszyscy nasi absolwenci zdaliby egzamin maturalny – mówi Barbara Grędecka. – Mamy nadzieję, że te dziesięć osób, które ma prawo do poprawki zda maturę w sierpniu.
– Nasze wyniki są więcej niż dobre i lepsze niż oczekiwaliśmy, bo to 73 procent zdawalności – uważa Przemysław Jakubowski. – Powodem do dumy jest dla nas przede wszystkim to, że do matury podeszło u nas 140 osób, czyli wszyscy absolwenci. Wyniki z poszczególnych przedmiotów są bardzo zadowalające jeżeli chodzi o zdawalność. Język polski podstawowy zdało 90 procent, matematykę 84 procent, język angielski 96,5. Generalnie te wyniki są porównywalne do szkół średnich ogólnokształcących, a wyższe niż w technikach w kraju i województwie. Dlatego my jesteśmy szczęśliwi i dymni z naszych absolwentów.
– W tym roku przy zdawalności matury w technikach w kraju na poziomie 64 procent, to te 77,6 procent jest wynikiem dobrym, choć zawsze smuci to, że część uczniów nie uzyskuje w pierwszym terminie świadectwa dojrzałości – zaznaczyła Aldona Pląska.
W tym roku maturzyści zdawali obowiązkowe egzaminy pisemne na poziomie podstawowym z języka polskiego, matematyki i języka obcego nowożytnego. Nie było wcześniej obowiązkowych egzaminów ustnych z języka polskiego i obcego. Maturzyści nie musieli również zdawać egzaminu z wybranego przedmiotu na poziomie rozszerzonym. A jak tegoroczne wyniki wypadają w porównaniu do tych sprzed roku?
– To są wyniki słabsze – stwierdza Barbara Grędecka. – Od wielu, wielu lat nie było takiej sytuacji, że egzaminu maturalnego w naszej szkole nie zdało dziesięć osób. Myślę, że nie jest to problem tylko naszej szkoły, ale całego kraju, ponieważ wielu absolwentów matury po prostu nie zdało.
– Porównanie do zeszłego roku też wypada satysfakcjonująco, bo tak naprawdę zdawalność jest chyba dwa punkty procentowe niż w ubiegłym roku – uważa Przemysław Jakubowski. – Natomiast mamy wyższe wyniki, jeżeli chodzi o zdawalność poszczególnych przedmiotów. Jesteśmy też na etapie liczenia wyników średnich z każdego przedmiotu i są one wyższe niż w zeszłym roku. Ta metoda pracy, którą przyjęliśmy w tym ciężkim okresie lockdownu zdała egzamin. U nas wszyscy nauczyciele pracowali w szkole, a uczniowie z problemami przychodzili do szkoły i mogli fizycznie, w zgodzie z przepisami sanitarnymi uczestniczyć w zajęciach. Mam nadzieję, że uczniowie są z tego ta samo zadowoleni, jak my z nich.
– Muszę powiedzieć, że ubiegłoroczne wynik bardziej nas martwiły – przyznaje Aldona Pląska. – One mieściły się w średniej krajowej i średniej wojewódzkiej, co nas nie satysfakcjonowało. Myślę, że te ubiegłoroczne wyniki przełożyły się na tegoroczny wzrost egzaminu maturalnego. Zawsze to mobilizuje i nauczycieli, i uczniów.
Na słabsze wyniki niektórych uczniów mógł mieć wpływ tryb zdalnego nauczania. Zdaniem pedagogów codzienne zdobywanie wiedzy w szkolnych klasach bardziej mobilizuje uczniów niż lekcje przed monitorem komputera.
– Zdalne nauczanie jest pewnie jednym z czynników, które spowodowały taki wynik maturalny – zastanawia się Barbara Grędecka. – Jestem polonistka i muszę to powiedzieć, że problem niezdanych matur z języka polskiego to nie jest wyłącznie problem zdalnego nauczania, ale tego że uczniowie, o czym mówił dyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej, są pokoleniem mailowym, esemesowym i niestety nie mają nawyku czytania lektur.
– Ja bym się zgodził, że nie miał zbyt złego wpływu, natomiast my teraz myślimy o tym, jakie te wyniki mogłyby być, gdyby było nauczanie stacjonarne – dodaje Przemysław Jakubowski. – Podejrzewam, że mogłyby być jeszcze wyższe, więc pod tym względem troszkę żałujemy. Tym bardziej, że w tym roku nasi absolwenci pokazali klasę mistrzowską.
– Myślę, że tak – mówi Aldona Pląska. – To, co najtrudniejsze było w tym roku nie tylko dla maturzystów to utrzymanie motywacji do sukcesów edukacyjnych. Myślę, że wielu uczniów naszej szkoły, a szczególnie z klas technicznych może odczuwać satysfakcję, ponieważ ich wyniki są powyżej wyników krajowych i wojewódzkich. Widać, że ta motywacja im towarzyszyła do końca, a przecież musimy pamiętać, że w technikum uczniowie zdają jeszcze egzaminy zawodowe, które również przeprowadza Centralna Komisja Egzaminacyjne i one odbywają się w styczniu.
Przypomnijmy: aby zdać maturę, trzeba uzyskać przynajmniej 30 proc. punktów możliwych do zdobycia z każdego egzaminu obowiązkowego. Maturzyści, którzy nie zdali tylko jednego egzaminu, mogą próbować swoich sił ponownie w sesji poprawkowej, która odbędzie się już 24 sierpnia. (opr. rkh)
