K6 INFO – LOKALNY SERWIS INFORMACYJNY REGIONU SŁUPSKIEGO

Biegli dla Alberciaków

0

W Lasku Południowym w Słupsku odbył się VI Bieg Przełajowy im. chor. sztab. Tadeusza Kloskowskiego. Była to nie tylko impreza sportowa, ale przede wszystkim zbiórka środków higieny osobistej dla bezdomnych Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta w Słupsku.

Propagowanie zdrowego stylu życia poprzez sport oraz działania charytatywne od kilku lat prowadzi Fundacja Wspierania Inicjatyw Niekonwencjonalnych „Sub ventum” wspólnie z rozbieganą parafią przy kościele św. Jana Kantego w Słupsku. Trzeci tegoroczny bieg charytatywny był wsparciem podopiecznych Domu Brata Alberta w środki higieny osobistej. Jak zaznaczył Dariusz Kloskowski, prezes fundacji, frekwencja uczestników biegu i marszu zawodników nie była największa, za to ilość przekazanych paczek ze środkami higieny osobistej okazała się rekordowa.

Teraz organizatorzy takich biegów wiedzą, że frekwencja na poziomie 100-120 osób to szczyt marzeń – mówi Dariusz Kloskowski, prezes Fundacji „Sub ventum”. – Zamknęliśmy się w tym okresie pandemii. Jeszcze w ubiegłym tygodniu było 50-60 osób zapisanych, ale dzisiaj przychodzili ludzie i musiałem ich puścić. Bez pakietu, bez medalu, tylko z oświadczeniem. No i będę musiał po prostu dosłać. Wystartowało sto trzydzieści kilka osób biegaczy i kijkarzy. Wydaje mi się, że jest to dobra liczba uczestników ze względów organizacyjnych, ponieważ do 150 osób najlepiej się te biegi ogarnia z punktu widzenia wolontariuszy czy kateringu. Ja jestem zadowolony. No i dary. Było bardzo dużo darów i one cały czas spływają. Jeszcze ze szkół zadeklarowano, że te dary będą spływały do 8 września. Powiem szczerze, że naprawdę jestem w szoku.

A że był to bieg im. chor. sztab. Tadeusza Kloskowskiego obok cywili nie zabrakło w nim żołnierzy i przedstawicieli innych służb, którzy biegli w umundurowaniu polowym. Sześciokilometrową trasę ścieżkami Lasku Południowego najszybciej pokonał Michał Pytlak, żołnierz 7. Brygady Obrony Wybrzeża. Jego czas to 27:16.30, miejsce drugie zajął Wojciech Osiński na miejscu trzecim przybiegł Jakub Żyliński. Zwycięzca zapewnił, że nie jest to jego pierwszy bieg i na pewno nie ostatni. Nie towarzyszyli mu koledzy z jednostki, ponieważ część z nich jest na poligonie, a niektórzy nabierają sił przed Ćwiartką Komandosa.

Najszybszą z kobiet okazała się Paulina Bogdanowicz, która w klasyfikacji generalnej przybiegła na miejscu trzynastym w czasie 33:30.20. Miejsce drugie zajęła Anna Raczyńska, a trzecie Barbara Litwin. Wśród zawodników nordic walking zwycięzcą na pięciokilometrowej trasie został Robert Jaworski, miejsce drugie zajął Jacek Maślanka, a trzecie Edward Szudarski. W kategorii pań najszybciej z kijkami maszerowała Oliwia Szycko, drugie miejsce zajęła Agnieszka Brzezińska, a trzecie Saturnina Wiłkołek-Szudarska.

Bardzo mocno w akcję charytatywną włączyli się uczniowie szkół podstawowych powiatu słupskiego i pracownicy urzędów gmin. Nie zabrakło też darów od żołnierzy z bazy amerykańskiej w Redzikowie, 7. Brygady Obrony Terytorialnej 73. Batalionu Lekkiej Piechoty w Słupsku oraz Centralnego Poligonu Sił Powietrznych w Ustce, którzy nie tylko biegli, ale też przekazali dary.

To od żołnierzy i pracowników Centralnego Poligonu Sił Powietrznych – informuje st. chor. sztab. Dariusz Majchrzak z CPSP w Ustce. – Chcemy tę akcję wspierać, bo jest to bardzo fajny cel. Przebiegniemy się i zaakcentujemy to, że wojsko także myśli o ludziach w potrzebie.

Dzisiaj czujemy się wyróżnieni, bo ktoś o nas pomyślał, o nas pamiętał – mówi Joanna Chudzińska, prezes Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta w Słupsku. – To jest miłe nie tylko dla mnie jako prezesa towarzystwa, ale i dla całej wspólnoty Brata Alberta. Na pewno cieszymy się z tego, co jest w tych paczkach, al nasza radość nie wynika tylko z tego, co dostajemy. Nasza radość wynika też z tego, że możemy tu być, że ten bieg odbywa się po raz któryś i jest Bratu Albertowi dedykowany, że ktoś o nas myśli i nie czujemy się w tej lokalnej społeczności tasy osamotnieni. Znamy niektórych biegaczy, bo to jest już chyba szósty bieg i jest nam miło i przyjemnie.

Wszyscy uczestnicy biegu i marszu otrzymywali na mecie pamiątkowe medale, które wręczali prezes Domu Brata Alberta Joanna Chudzińska oraz proboszcz parafii św. Jana Kantego ks. Wojciech Filemon. Po zmaganiach biegowych na wszystkich czekał ciepły posiłek oraz kiszonki przygotowane przez Marcina Kisielewskiego, był też chleb ze smalcem oraz domowe ciasto. (opr. rkh)

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.