K6 INFO – LOKALNY SERWIS INFORMACYJNY REGIONU SŁUPSKIEGO

Żegnanie księgarzy

0

Z miejskiego krajobrazu Słupska znikają kolejne punkty, które stanowiły jego kulturalny pejzaż. Warunki rynkowe i ekonomiczne powodują, że z końcem kwietnia zamknięta zostanie księgarnia Ratuszowa.

Czas czytania książek w papierowym wydaniu zdaje się mijać bezpowrotnie. Coraz mniej klientów pojawia się w księgarniach. Krzysztof Sawicki, współwłaściciel słupskiej księgarni Ratuszowa nie kryje, że prowadzenie takiego punktu handlowego to już nie jest nawet ryzyko, tylko łatwa do przewidzenia porażka. Powodów jest kilka, ale te najważniejsze to stale rosnące koszty przy malejących obrotach, wypieranie książek przez ich elektroniczne wersje, funkcjonowanie na rynku księgarń internetowych oferujących tylko z pozoru niższe ceny oraz zanikanie nawyku czytania.

To, że po blisko 40 latach zniknie w Słupsku kolejny punkt handlowy oferujący dobra kultury zostanie na pewno dostrzeżone przez licznych mieszkańców. Wraz z nim zniknie jednak zjawisko trudne do odtworzenia, bo… księgarstwo. Właściciele Ratuszowej należą do tych, z którymi można o książce porozmawiać, szukać u nich rady i pomocy w docieraniu do interesujących źródeł. Można też było powiedzieć o nurtującym klienta temacie i liczyć na wskazanie takich pozycji wydawniczych, które pozwolą temat zgłębić, wiedzę o nim poszerzyć, rozbudować. Można też było liczyć na to, że osobom chcącym sprezentować znajomemu jakąś książkę, a nie do końca mającym sprecyzowane zainteresowania, coś zostanie polecone. Byłem tego wielokrotnie świadkiem. Teraz przychodzi się pożegnać nie tylko z księgarnią, ale przede wszystkim z księgarzami z prawdziwego zdarzenia.

Decyzja już zapadła z końcem stycznia tego roku i Krzysztof Sawicki raczej jej nie zmieni. Książki z zasobów księgarni są wyprzedawane. Przez z górą dwa miesiące nie pojawił się ze strony władz miasta żaden, nawet symboliczny gest, próba pomocy księgarzom. Szkoda, że to miejsce sprzedaży dóbr kultury jest w ratuszu postrzegane jedynie przez pryzmat podatków czy opłat dzierżawnych, bo lokal należy do miasta. Władze o wpływy do kasy są raczej spokojne, bo te znów się pojawią… wraz z nowym bardziej dochodowym interesem. Niestety dobra kultury, edukacji, które tam się gnieździły bezpowrotnie znikną. Razem z księgarzami.

Ryszard Hetnarowicz

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.