Do Prokuratury Rejonowej w Lęborku wpłynęło zawiadomienie w sprawie popełnienia przestępstwa polegającego na przekroczeniu uprawnień przez funkcjonariusza lęborskiej policji. Do zdarzenia miało dojść w trakcie jednej z interwencji.
Do naszej redakcji zgłosiła się mieszkanka powiatu lęborskiego, która złożyła do Prokuratury Rejonowej w Lęborku zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, do którego miało dojść 20 kwietnia w miejscowości Garczegorze. Tego dnia kobieta wracała samochodem z Łeby. Pojazdem kierował mężczyzna, który – jak się później okazało – prowadził go po spożyciu alkoholu. Fakt ten został ujawniony przez mundurowych ze straży pożarnej, którzy tą drogą akurat przejeżdżali. W związku ze zdarzeniem zawiadomiona została policja. Strażacy odjechali i do czynności przystąpili funkcjonariusze lęborskiej policji. Pasażerce miało zrobić się słabo i opuściła pojazd.
– Momentalnie głowa mnie rozbolała, bo mam skoki ciśnienia, od lat się leczę na nadciśnienie, a dodatkowo nie miałam jeszcze inhalatora, a jak się zdenerwuję, to zaczynam się dusić – mówi lęborczanka. – Czułam, że coś jest nie tak. Przykucnęłam najpierw, trawa była taka wilgotna, więc oparłam się na niej, a potem poleciałam twarzą w trawę i zaczęłam się dusić. Nie wiem, jak długo leżałam, bo straciłam rachubę czasu, i słyszę nagle: „O, co ta ku… tam wyprawia!”. I poczułam wtedy kopnięcia w nogi. I takie słowa: „Wstawaj, ku…, nie udawaj, ku…, co ty tu wyprawiasz”. I coś tam jeszcze. Potem chwycił mnie za kurtkę, nie, za nogi, i zaczął mnie ciągnąć po ziemi. Wtedy podwinęły mi się dresy i podrapałam sobie porządnie kolano. Na rękach miałam siniaki od jego paluchów. Potem złapał mnie za fraki, a ja zaczęłam już dochodzić do siebie, poczułam ból w tych nogach i powoli próbowałam się wygramolić, ale on złapał mnie, szarpał za piersi, tak że bolały mnie żebra, i wrzucił do samochodu. Otworzył drzwiczki od strony pasażera i wrzucił mnie jak worek. I zamknął. Trzasnął drzwiami, że mało co szyba nie wyleciała. Wiem, że ma chłopak siłę, a jeszcze dodatkowo adrenalina, bo jest jakaś akcja, ale dlaczego przeciwko mnie, nic przecież nie zrobiłam. No, mówię, nie wytrzymam, nie mogę otworzyć szyb w aucie, bo są elektryczne, kluczyki mi zabrali, to spróbuję wyjść z tego samochodu, żeby złapać powietrza, bo jest coraz gorzej. Krzyczę, że muszę wyjść, nie mam inhalatora, zaczynam się dusić. I głowa mi opadła. Otworzyłam drzwi, nogi wysunęłam na zewnątrz, a on stał na chodniku obok. I tymi drzwiami jeszcze raz walnął. Gdybym nie szarpnęła nóg do góry, to by mi połamał nogi tymi drzwiami. Nie wiedziałam już, co mam zrobić.
Na miejsce wezwano służby medyczne.
– Przyjechała karetka, a on do ratowników mówi: „Ta ku… tu udaje, nagle otrzeźwiała momentalnie, nic jej pewnie nie jest”, a oni z nim nawet nie rozmawiali, tylko do mnie: „Czy potrzebuje pani pomocy?”. Ja im mówię: „Panowie, ja mam już tej sytuacji dość, chcę tylko do domu, muszę wziąć tabletki na nadciśnienie, bo źle się czuję, i chcę inhalator, a nie mam go przy sobie”. Mówią: „To niech pani podpisze dokument, że pani nie chce naszej pomocy”. Podpisałam i oni pojechali. Karetkę wezwali policjanci, tzn. ten drugi stwierdził, że może jednak potrzebna jest karetka, ale tamten nie widział dokładnie, co się dzieje.
22 kwietnia kobieta udała się na lęborski SOR w celu dokonania obdukcji. Oprócz zawiadomienia prokuratury była też u komendanta powiatowego policji w Lęborku. Przebieg interwencji podjętej 20 kwietnia policjanci przedstawiają w następujący sposób:
– W trakcie wykonywanych przez nich czynności pasażerka wysiadła z bezpiecznie zaparkowanego pojazdu i położyła się na ziemi – mówi st. sierż. Marta Bąciaszek z KPP w Lęborku. – Policjanci niezwłocznie zareagowali na tę sytuację, podnieśli kobietę i posadzili z powrotem w samochodzie. Wezwali do niej karetkę pogotowia. Przybyły na miejsce lekarz nie stwierdził zagrożenia życia i zdrowia, w związku z czym funkcjonariusze powrócili do wykonywania czynności związanych z zatrzymaniem nietrzeźwego kierującego.
Prokuratura Rejonowa w Lęborku potwierdza, że wpłynęło zawiadomienie dotyczące przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza lęborskiej policji. Kobietę przesłuchano w charakterze świadka. Wraz z kopią materiałów zgromadzonych w związku z nietrzeźwym kierującym sprawę przekazano w poniedziałek, 29 kwietnia, do Prokuratury Okręgowej w Słupsku z wnioskiem o wyznaczenie innej prokuratury w celu wyeliminowania wątpliwości co do bezstronności w sprawie. (opr. jwb)