Władze miasta ciągle nie podjęły ostatecznej decyzji w sprawie likwidacji niektórych zatoczek autobusowych. Jedna z nich – w alei Sienkiewicza – zamiast zamknięcia doczekała się remontu.
Jeszcze kilka miesięcy temu, włodarze miasta poważnie zastanawiali się nad likwidacją zatoczek autobusowych w centrum miasta. W pierwszej kolejności do odstrzału przygotowano znajdujące się przy alei Sienkiewicza i ulicy Tuwima. Pomysłu broniono argumentami o potrzebie upłynnienia ruchu w tych miejscach oraz zwiększenia bezpieczeństwa pieszych, którzy kosztem zatoczek mieli otrzymać szersze chodniki. Podobno zamknięcia zajazdów domagali się sami kierowcy autobusów. Teraz magistrat po cichu wycofuje się ze swoich propozycji, a o niepotrzebne rozdmuchanie sprawy oskarża radnych.
– Wszyscy państwo wiecie, radni przygotowali apel, zupełnie absurdalny, bo nie miał on nic wspólnego z rzeczywistością. Teraz państwo widzicie, czym zajęli się radni: czymś, co było kompletnym humbugiem, nieprawdą, fake newsem. Może z większą rezerwą powinniście podchodzić do tego typu sytuacji – skierował się do dziennikarzy prezydent Słupska.
Obecnie zatoczka przy Sienkiewicza zamiast likwidacji doczekała się remontu, o który od dawna prosili mieszkańcy sąsiadującej kamienicy. To wcale nie znaczy, że miasto ostatecznie porzuciło pomysł zmniejszenia liczby zajazdów autobusowych. Nadal gorącym zwolennikiem tego rozwiązania jest wiceprezydent Marek Biernacki.
– Pan prezydent nie wspomniał listu, który dostał od krajowej izby transportu publicznego, od wszystkich przedsiębiorców w kraju, którzy jak usłyszeli o tej propozycji, odnieśli się do niej bardzo pozytywnie, pogratulowali nam tego pomysłu i z zazdrością mówili, że przydałoby się to gdzie indziej realizować. Myślę, że i radni do tego w przyszłości dojrzeją. Jeździmy po Europie, po kraju i tego typu działania są prowadzone. Może potrzeba czasu, żeby się oswoić i zrozumieć, że są także plusy takich rozwiązań. Myślę, że w przyszłości będziemy do tego przekonywać – mówi wiceprezydent miasta.
Jak deklaruje Robert Biedroń, na dziś nie ma planów zamykania zatoczek, a magistrat ma na razie tylko przyglądać się sytuacji i ją analizować. (opr. jwb)