K6 INFO – LOKALNY SERWIS INFORMACYJNY REGIONU SŁUPSKIEGO

Łuczniczka na Węgrzech

0

Na Węgrzech odbyły się drugie Mistrzostwa Świata Łucznictwa Tradycyjnego. W turnieju wzięły udział reprezentacje z 19 krajów. Polskę reprezentowało 10 osób, a wśród nich mieszkanka powiatu lęborskiego.

Kolejny sukces odniosła łucznika z powiatu lęborskiego zajmując piąte miejsce w II Mistrzostwach Świata Łucznictwa Tradycyjnego na Węgrzech. Nasz kraj reprezentowany był przez dziesięcioosobowy skład. Kilkudniowy turniej zakończył się finałem, który został zdominowany przez Węgierki. Wśród finalistek znalazła się jedyna Polka, czyli Marzena Goike.

Z całej puli półfinalistów tylko sześciu łuczników z najlepszymi wynikami wchodzi do finału – wyjaśnia Marzena Goike, Łucznicy Powiatu Lęborskiego. Ja byłam w kategorii „łuk historyczny modyfikowany”. Oznacza to, że do wykonania tego łuku użyte zostały sztuczne kompozyty. Ja ma użyty karbon bądź włókno szklane dołączone do drewna. To powoduje, że łuk jest bardziej dynamiczny, ale kształtem przypomina łuki wschodnie, a więc jest to łuk tradycyjny. Bardzo ważne jest to, że nie ma on żadnych przyrządów celowniczych. W tej kategorii była bardzo ostra rywalizacja między kilkoma reprezentacjami. Ostatecznie do finału weszły Węgierki i jedynie ja, Polska. Po raz kolejny miałam okazję zmierzyć się z naprawdę wytrawnymi zawodniczkami.

Zawody rozgrywane były na wysokim poziomie. Szczególny nacisk kładziono na przestrzeganie regulaminu. Marzena Goike podkreśla, że pomimo generalnej weryfikacji sprzętu po raz kolejny sprzęt był sprawdzany przed każdą turniejową rozgrywką. Łącznie ze strzałami.

Konkurencja była ogromna. Marzena Goike dodaje, że spotkała starych znajomych, poznanych przed dwoma laty. Pojawili się też nowi zawodnicy z państw nieobecnych wcześniej. Wśród nich byli łucznicy z Korei Południowej, Algierii, Kirgistanu, Irlandii Północnej. Przyjechały reprezentacje z Chin, Malezji, Indonezji i Singapuru.

Chciałam wejść trochę wyżej, ale poziom Węgierek jest tak wysoki, że nie udało się. Jednak się nie poddaję i za dwa lata, mam nadzieję, że pojadę i namieszam w szykach – zapewnia łuczniczka.

Do sukcesu zawodniczki z powiatu lęborskiego przyczynił się m.in. jej trener Donat Grotha, który pomagał w przygotowaniach do udziału w mistrzostwach oraz wspierał i dopingował łuczniczkę w niełatwym boju o zajęcie, jak najwyższego miejsca. (opr. rkh)

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.