Pracownicy Parku Krajobrazowego Dolina Słupi są w trakcie wymiany lub naprawy budek dla nietoperzy. W tym celu odwiedzają miejsca ich bytowania w naszym regionie. Wymiana skrzynek to także okazja do sprawdzenia jakie nietoperze żyją w okolicy. Przypomnijmy, że w ubiegłym roku zinwentaryzowano ich ponad 300.
Na terenie Parku Krajobrazowego Dolina Słupi znajduje się około 400 budek dla nietoperzy, najwięcej w Nadleśnictwie Leśny Dwór. Aktualnie trwa sprawdzanie ukryć i ich ewentualna wymiana. Budki montuje się na wysokości około 3 metrów. Ważne, aby w sąsiedztwie znajdowało się kilka ukryć. W okolicznych lasach można spotkać siedem typów budek, wśród nich te typu angielskiego.
– Ta wąska szczelina na dole to ich wejście. Daszek jest otwierany, ale z tego tylko względu, żebym ja mógł tam zajrzeć i sprawdzić, ewentualnie wyczyścić tę budkę – mówi Józef Wysiński z Parku Krajobrazowego Dolina Słupi. – Ilu możemy mieć w niej mieszkańców? Najwięcej miałem 73 lub 76 nietoperzy w takim małym domku z jednym pomieszczeniem. Mamy też domki z półką, można by powiedzieć dwuizbowe, typu Issel. W pobliżu wiszą tu jeszcze budki styrobetonowe oraz typu Stratmann, czyli budka spłaszczona deska, w której trafiają się rekordy powyżej 30. Oczywiście nie każda budka jest zamieszkała. Metodyka zawieszania sztucznych ukryć dla nietoperzy polega na tym, żeby powiesić nie jedno ukrycie, ale całą ich grupę, 5-6 w bliskiej odległości, ponieważ wykorzystywane są one w różnych celach. Mogą w nich samice urodzić młode, mogą też nietoperze np. przemieszczać się i w nich przebywać, traktując je jako ukrycie dzienne, mogą także służyć do odpoczynku w przelotach.
Drewno jako surowiec do budowy budek jest nieoheblowane, i jest to zabieg celowy.
– Nietoperzom łatwiej jest się wtedy wspinać. Nie może więc to być deska ani heblowana, ani konserwowana żadnym sztucznym konserwantem czy impregnatem. Ma to być tylko drewno naturalne, które z czasem nabiera swojej barwy. Naturalnym wrogiem takich domków dla nietoperzy są dzięcioły, które chętnie rozkuwają w ich ściankach czołowych otwory – mówi Józef Wysiński.
Każdy rodzaj budki może zamieszkiwać inny typ nietoperzy. Na drzewach można zauważyć także płaskie ukrycia, czyli budki typu Stratmann.
– Wygląda jak płaska decha, ale po otwarciu można zobaczyć, że ta część w listewkach jest do zamieszkania. Mogłoby tu pojawić się pytanie, ile nietoperzy może się tu pomieścić. Najwięcej w takiej budce spotkałem ich 33, karliki, natomiast jeśli chodzi o inny gatunek, to była jeszcze kolonia gacków w liczbie 20 sztuk. Warto tu powiedzieć, że takie budki wykorzystywane są jako miejsca dla kolonii rozrodczych. Samice rodzą młode i w wypadku, gdy było tu 20 gacków brunatnych – wiadomo – d10 było mam i 10 młodych – mówi strażnik Parku Krajobrazowego Dolina Słupi.
W tego typu budkach najczęściej zamieszkują karliki, czyli małe nietoperze, których rozpiętość skrzydeł wynosi kilkanaście centymetrów, aczkolwiek zdarzają się niespodzianki.
– Tak wyglądała sytuacja, kiedy pierwszy raz stwierdziliśmy tu obecność gatunku rzadszego – nocka łydkowłosego. Pomyślałem najpierw, jakieś duże to guano, coś tu jest innego niż zawsze i rzeczywiście tak było. Jak otworzyłem skrzynkę, rzeczywiście stwierdziliśmy obecność tego właśnie gatunku, co potem zostało potwierdzone jeszcze nagraniami z detektorów. Tak więc na wszystko trzeba patrzeć – mówi Józef Wysiński.
W tym roku na terenie parku pierwszy raz zamontowano także 16 ukryć trocinobetonowych.
– Budka ta jest bardzo praktyczna do monitoringu, ponieważ można spokojnie sprawdzić – bez ryzyka, że jakiś nietoperz ucieknie podczas zluzowania zasuwy – kto w niej przebywa – mówi strażnik. – Będzie tu trochę inna temperatura, bo trocinobeton jest chłodniejszy niż styrobeton i drewno, tak więc czekamy, żeby zobaczyć, kto będzie w nim mieszkał.
Pierwsze nietoperze powinny zamieszkać w ukryciach lada moment. Latem odbywa się coroczna inwentaryzacja tych ssaków. Prace związane z wymianą i montażem skrzynek rozrodczych odbywają się w ramach czynnej ochrony nietoperzy i są wykonywane na terenie parku od ponad 15 lat. (opr. jwb)