K6 INFO – LOKALNY SERWIS INFORMACYJNY REGIONU SŁUPSKIEGO

Olimpijczyk bez kompleksów

0

W meczu 11 kolejki grupy B Centralnej Ligi Juniorów U-15 lider tabeli Lech Poznań pokonał w Kwakowie Olimpijczyka Kwakowo 5:1. Do przerwy 1:0 prowadził Olimpijczyk.

O tym, że Olimpijczyk Kwakowo jest groźny na własnym stadionie przekonały się drużyny, które grały na tym obiekcie. Tak było w meczu z liderem tabeli Lechem Poznań w pierwszych 45 minutach. Podopieczni Krzysztofa Millera bez żadnego respektu rozpoczęli to spotkanie z jedną z najlepszych drużyn w Polsce. Jeden z wyróżniających się piłkarzy Olimpijczyka Jakub Adonis kilkakrotnie wstrzeliwał piłkę w pole karne Lecha, ale nikomu z kolegów nie udało się zamknąć akcji. Po kolejnym dobrym zagraniu gospodarzy piłka znalazła się w bramce Lecha, lecz sędzia dopatrzył się spalonego. Lech również zagrażał bramce gospodarzy. W 27 minucie jeden ze strzałów z dystansu Lecha mógł zakończyć się zdobyciem bramki – golkiper gospodarzy Przemysław Sidorowicz wypuścił piłkę przed siebie i tylko interwencja obrońcy zapobiegła utracie gola. W 33 minucie w zespole Olimpijczyka zapanowała wielka radość. Po dokładnym dośrodkowaniu Jakuba Adkonisa strzałem głową bramkę zdobył Kacper Protas. Chwilę później kolejne dośrodkowanie Adkonisa, ale tym razem Kubie Ozimkowi nie udało się powtórzyć wyczynu kolegi. Tuż przed zakończeniem pierwszej połowy, po dośrodkowaniu Adkonisa, piłka otarła się o poprzeczkę. Tak więc, pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem Olimpijczyka 1:0. Blisko 150 kibiców oczekiwało takiej samej gry w drugiej połowie. Niestety druga polowa nie przebiegała już po myśli podopiecznych Krzysztofa Millera. W zespole Olimpijczyka, w drugiej połowie, z powodu kontuzji boisko musiał opuścić Adam Lemańczyk. Taka sytuacja zmusiła trenera gospodarzy do całkowitej zmiany ustawienia na poszczególnych pozycjach co rozregulowało zespół. Olimpijczyk w bardzo krótkim czasie stracił trzy bramki po płaskich strzałach Lecha. W 44 minucie bramkę na 1:1 strzelił Filip Wolski, kolejne dwie w 46 i 48 minucie strzelił Oskar Tomczyk, który wszedł z ławki. Po tych golach Lech prowadził 3:1, a gra Olimpijczyka już nie wyglądała tak, jak w pierwszej połowie. Zaczęło też brakować sił. W 59 minucie gospodarze tracą kolejną bramkę z rzutu karnego. W 60 minucie ponownie na listę strzelców wpisuje się Oskar Tomczyk, który zdobywa piątą bramkę, a trzecią swoją sięgając po hat-tricka. Z dobrej strony pokazał się rezerwowy bramkarz Olimpijczyka Paweł Stankiewicz, który na ostatnie dziesięć minut stanął w bramce i wybronił kilka groźnych sytuacji, mi.in. strzał Radosława Bruda. Mimo porażki 1:5 z Lechem Poznań gra Olimpijczyka nie przynosi mu ujmy.

Spotkanie podsumowali trener Lecha Poznań Jędrzej Łągiewka oraz Olimpijczyka Krzysztof Miller. Szkoleniowiec Lecha przyznał, że Kwakowo w pierwszej połowie stworzyło poznaniakom trochę problemów, ale trener uprzedzał swoich zawodników, że będą mieli do czynienia z trudnym przeciwnikiem. W przerwie konieczna stała się reakcja na wydarzenia i w drugiej połowie dominacja Lecha już nie polegała dyskusji. Jędrzej Łagiewka docenia piłkarzy z Kwakowa, życzy im jak najlepiej, żeby szli dalej i się rozwijali.

Krzysztof Miller, trener Olimpijczyka stwierdził, że w drugiej połowie chyba jednak zabrakło jego zawodnikom sił. Wysiłek włożony w grę w pierwszej części spotkania, w wysoki pressing był znaczny. Lech cały czas grał piłką i szkoleniowiec liczył się z utrata sił u piłkarzy z Kwakowa. Swoje zrobiły też zmiany, które przeciwnika nie osłabiały, a u gospodarzy już to tak dobrze nie wyglądało. Szkoleniowiec jest dumny ze swoich zawodników. Kwakowian porażka z jedną z najlepszych drużyn w kraju nie załamała i obiecują, że będą walczyć dalej.

Aktualnie w CLJ grupy B Olimpijczyk Kwakowo, z dorobkiem 9 punktów, zajmuje piąte miejsce. Kolejne piłkarskie święto w Kwakowie zapowiada się na 29 maja o godzinie 16. Olimpijczyk podejmować będzie Pogoń Szczecin. (opr. rkh)

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.