K6 INFO – LOKALNY SERWIS INFORMACYJNY REGIONU SŁUPSKIEGO

Sztuka życia

0

Wczoraj w Lądowisku Kultury w Redzikowie zaprezentowana została „Wystawa malarska i sztuki życia – ślady codzienności” autorstwa Moniki Jaworskiej-Witkowskiej oraz Justyny Brańki. Autorki wspólnie prowadzą inicjatywę pn. „Instytut sztuki życia”.

Bardzo dużym zainteresowaniem cieszyło się wczorajsze otwarcie wystawy w Lądowisku Kultury w Redzikowie. „Wystawa malarska i sztuki życia – ślady codzienności” autorstwa Moniki Jaworskiej-Witkowskiej oraz Justyny Brańki przedstawiała szeroki wachlarz obrazów i ich stylów, jak również sztukę krawiectwa. Wystawa była także zaproszeniem do inicjowania działań na rzecz kultury i sztuki w regionie. Autorki wspólnie tworzą i prowadzą inicjatywę pn. „Instytut sztuki życia”.

– Motywem przewodnim całej kolekcji jest sztuka życia, sztuka, która ma podnosić jakość egzystencji, dlatego od sztuki, która wie lepiej, nawet jak zmyśla, po nowe, ekologiczne i radosne ubiory, które ze sztuki też są zrodzone, dlatego że – jak można zobaczyć – na plecach płaszczy jest Rubens albo Tamara Łempicka – mówi autorka prac Monika Jaworska-Witkowska. – Tak więc motywem przewodnim jest sztuka, która wie lepiej. Celem jest zwiększanie jakości życia, i to podnoszenie jakości życia w różnych fazach jego cyklu. To też chcę podkreślić, proponując rozmaite warsztaty artystyczne, arteterapeutyczne czy inne z zakresu psychicznego spa. Chcę podkreślić, że one są dostosowane do fazy cyklu życia – inne dla młodzieży, inne dla ludzi w kryzysie, bo jestem też psychotraumatologiem, zajmuję się terapią traumy, jestem też pedagogiem, w związku z czym w tej aktywności również wykorzystuję sztukę.

Wśród dzieł autorek przeważało przedstawianie kobiet w bardzo różnych stylach. Wszystkie prace były w pełni autorskie albo były kopiami znanych dzieł z historii sztuki. Znalazła się tam także gościnna praca Julii Jabłonki, uczennicy autorki.

– To jest w ogóle cały kobietnik. Zresztą wystawy o kobiecie nie da się namalować posłusznie, trzeba sięgać po różne motywy od kobiet Rubensa po Tamarę Łempicką, która malowała świat według koloru, ale też kobiety, które miały swoją najdalszą, najgłębszą pamięć, czyli Madonny, i to też mój ulubiony motyw. Ale też jest mocno reprezentowany motyw samobójstwa Kleopatry, namalowany według Guido Reniego, według Guercino. Jestem też obecna w „Laboratorium egzystencji”, inicjatywie, która odbywa się w SOK-u, Słupskim Ośrodku Kultury. Prowadzę tam rozmaite warsztaty, może bardziej arteterapeutyczne i terapeutyczne niż relaksacyjno-medytacyjne, podnoszące jakość życia, kiedy nie ma tego zranionego losu – mówi Monika Jaworska-Witkowska. – W SOK-u zajmuję się tym zranionym losem, tak bym powiedziała, ale to też w ramach aktywności twórczej.

Dzieła zebrane na wystawie tworzone były w ciągu ostatnich czterech lat. (opr. jwb)

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.