K6 INFO – LOKALNY SERWIS INFORMACYJNY REGIONU SŁUPSKIEGO

Mocny początek Gryfa

0

W II kolejce grupy mistrzowskiej piłkarskiej czwartej ligi Pomorze Gryf Słupsk pokonał na stadionie przy ulicy Zielonej rezerwy Arki Gdynia 4:0.

Początek meczu dla podopiecznych Grzegorza Bednarczyka był wymarzony. Jako pierwszy dla gospodarzy okazję na zdobycie bramki miał Dawid Więckowski, ale jego uderzenie było minimalnie niecelne. Piłkarze Arki również starali się atakować bramkę Macieja Gołojucha i w 11 minucie Dominik Rusnak trafił do siatki, ale sędziowie odgwizdali pozycję spaloną. W 13 minucie, jak zawsze aktywny Oskar Zieliński zaryzykował strzał z 30 metrów – lecąca piłka skozłowała tuż przed bramkarzem i wpadła do siatki dając gospodarzom prowadzenie 1:0. Niezłą okazję mieli również piłkarze Arki, ale na szczęście Jakub Staniszewski posłał piłkę nad poprzeczką. W 25 minucie bardzo sprytnie Oskar Zieliński dośrodkował z rzutu wolnego w pole karne, gdzie nogę przyłożył Maciej Gregorek i zrobiło się 2:0. Zanim Arka zdołała się otrząsnąć bramkarz gości Leonid Otczenaszenko w 29 minucie po raz trzeci skapitulował. Ponownie po strzale Macieja Gregorka. W ostatnich minutach pierwszej połowy, najpierw z ostrego kąta próbował strzelić Oskar Zieliński, a późniejszy jego strzał w 44 minucie obronił bramkarz Arki.

W drugiej połowie nadal Gryf miał przewagę w posiadaniu piłki i to on kreował sobie szanse na zdobycie kolejnego gola. Gdynianie nie zagrozili w drugiej połowie bramce Gryfa. Jedynie w 87 minucie niecelny strzał oddał Maciej Pyrek. Wydawało się, że mecz dobiegnie końca z trzybramkową zdobyczą Gryfa, ale w 90 minucie ładną akcję zainicjował Kacper Jendruch. Podał on na prawą stronę do Oskara Zielińskiego, który zagrał w pole karne. Tam czekał Patryk Dąbrowski, który ustalił wynik spotkania na 4:0. Tak więc, słupszczanie zrewanżowali się Arce za porażkę z 2 kwietnia 2:3.

Po tym spotkaniu trener Grzegorz Bednarczyk miał powody do zadowolenia.

Przede wszystkim trzeba pogratulować chłopakom, bo podeszli do tego meczu z zaangażowaniem w 120 procentach – mówi trener Gryfa Słupsk. Widać było po ich chęciach, po zaangażowaniu, po ich dyscyplinie taktycznej. Myślę, że w tym meczu wszystko nam wychodziło. Oczywiście nie ustrzegliśmy się błędów, ale tego drużyna Arki nie wykorzystała i nie strzeliła bramki, z czego się cieszymy. Wyszliśmy na zero z tyłu, co i z okazałym zwycięstwem 4:0. Bardzo ładne strzelone bramki. Chyba podobało się to również kibicom.

Wydarzenia na boisku skomentował także trener Arki II Gdynia Maciej Cieślak.

Dla nas najważniejszy był ten mecz przed trzema tygodniami, bo chcieliśmy zagrać pięć spotkań u siebie – podkreślił trener Arki II Gdynia. Wiadomo, że to jest jakiś handicap dla naszej drużyny. Ja tylko mogę wyrazić współczucie dla trenera, bo mówił on o tym trzy tygodnie temu, bo i dzisiaj mecz na takiej murawie nie powinien się odbyć. Tu nie było grania w piłkę, tylko walka z warunkami. Myślę, że dla dobra wszystkich trzeba zadbać o to, żeby szybko tutaj można było grać w piłkę na takim obiekcie, a nie przejechać sto kilometrów z Gdyni i męczyć się. Piłka skacze, odbija się nieprzewidywalnie i od różnych części ciała. Oczywiście pomijając to, że Gryf był od nas dzisiaj lepszy. Gratuluję trenerowi, bo zrewanżował się za wcześniejszą porażkę, ale – tak jak powiedziałem – tutaj nie powinno się grać w piłkę na poziomie czwartoligowym. To jest policzek też dla naszej drużyny, że przyjmowana jest na takim boisku. Jeżeli ktoś przejrzy to jakimś nagraniu to przyzna rację. To jest wstyd, wstyd i jeszcze raz wstyd.

Już dziś, 27 kwietnia, piłkarze Gryfa Słupsk rozegrają na Zielonej mecz 1/8 finału Pucharu Polski szczebla wojewódzkiego. Przeciwnikiem będzie Wierzyca Pelplin. (opr. rkh)

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.