K6 INFO – LOKALNY SERWIS INFORMACYJNY REGIONU SŁUPSKIEGO

Punkt był tak blisko

0

W 29. kolejce IV ligi Pomorze po golu samobójczym Gryf Słupsk przegrał 1:2 z Gedanią Gdańsk, która na 100-lecie klubu wywalczyła awans do trzeciej ligi.

Niezwykle wymagający przeciwnik zawitał w sobotę na stadion przy ul. Zielonej w Słupsku. Miejscowy Gryf podejmował lidera tabeli IV ligi, Gedanię Gdańsk. Zespół gości na dwie kolejki przed zakończeniem sezonu 2021/2022 doznał tylko jednej porażki. Można było się spodziewać, że goście od pierwszego gwizdka sędziego ruszą z szybkimi atakami i tak też było. W 2 minucie strzał Macieja Gorawy wybronił Maciej Gołojuch, ale 4 minuty później po składnej akcji głową w pole karne zagrał Bartosz Zalewski, a z kilku metrów do siatki trafił Michał Gajewski, dając prowadzenie 1:0 przyszłemu trzecioligowcowi. Goście nadal stwarzali kolejne szanse na zdobycie bramki, ale gospodarze nie byli gorsi. W 11 minucie tuż przy słupku strzelał Fabian Słowiński, ale golkiper Gedanii Mateusz Machola był czujny. Gryfici grali bardzo dobrze. Szansę na wyrównanie miał Tomasz Piekarski, ale Paweł Pianka ofiarnym wślizgiem zapobiegł utracie gola. Dwukrotnie próbował Oskar Zieliński, jednak Mateusz Machola nie dawał się zaskoczyć. W końcu, w 40 minucie, precyzyjnym strzałem z dystansu popisał się Maciej Gregorek i zrobiło się 1:1.

Po przerwie Maciej Kozakowski stanął przed szansą na gola, niestety główkował niecelnie. Goście również byli bardzo aktywni. W 53 minucie Maciej Gołojuch zastopował atak Pawła Pianki. Kilka minut później słupszczanie przeprowadzili ładną akcję z wieloma podaniami, ale nie znalazła ona finału bramkowego. W 63 minucie, po dośrodkowaniu z prawej strony, do bramki trafił Adam Duda, ale sędzia odgwizdał pozycję spaloną. Również w 87 minucie bramka zdobyta głową przez Tomasza Piekarskiego po rzucie wolnym nie została uznana. Wydawało się, że po jednym punkcie dopiszą sobie oba zespoły. Niestety stało się inaczej. W 89 minucie w zamieszaniu w polu bramkowym gola samobójczego strzelił Maciej Kozakowski. Tym sposobem Gedania Gdańsk wygrała z Gryfem 2:1.

Trener słupszczan Grzegorz Bednarczyk stwierdził, że jego zespół pokazał charakter i wolę walki.

Szkoda tych straconych punktów, bo w ostatnich minutach spotkania to bardzo boli – trener Gryfa Słupsk. – Chłopacy zostawili dzisiaj dużo zdrowia. Podnieśliśmy się z niekorzystnego wyniku. Myślę, że pokazali swoje umiejętności. Stworzyliśmy kilka dogodnych sytuacji i tak naprawdę to chyba my byliśmy trochę bliżej strzelenia tej drugiej bramki, aczkolwiek zespół Gedanii zajął pierwsze miejsce, zdobył awans do III ligi. Myślę, że to był zespół w naszej lidze najlepszy i należą im się gratulacje. My jednak znowu potrafiliśmy trochę napsuć im krwi i musieli się trochę napocić, żeby uzyskać korzystny wynik.

Słupski szkoleniowiec ustosunkował się także do bramek, których nie uznał sędzia.

Myślę, ze ta przez nas strzelona była ze spalonego – podkreśla Grzegorz Bednarczyk. – Fabian Słowiński był bliżej bramkarza, a piłka była przedłużona. Gdyby Tomasz Piekarski jj nie dotknął, to wtedy myślałbym, że spalonego nie było. W tej drugiej sytuacji dla Gedanii trudno mi się wypowiadać. Sędzie był lepiej ustawiony i on był w linii. Z naszej perspektywy też bym się kłócił, był niezadowolony jak trener Gedanii

Do zakończenia rozgrywek sezonu 2021/2022 pozostały jeszcze dwie kolejki.

Za tydzień jedziemy do Jaguara Gdańsk – informuje Grzegorz Bednarczyk. – Jest to zespół, który też w tym sezonie aspirował do awansu do wyższe klasy rozgrywkowej, ale zajął drugie miejsce. Myślę, że to też będzie dobry mecz i będziemy chcieli pokazać się z jak najlepszej strony. W pierwszym spotkaniu u siebie zremisowaliśmy z Jaguarem. Uważam, że ten mecz był dobry piłkarsko dla jednej i drugiej drużyny. Ostatni mecz u siebie z młodzieżą Lechii Gdańsk. To taki smaczek dla kibiców, bo oba kluby są ze sobą zaprzyjaźnione. Myślę, że to idealne spotkanie na zakończenie całego sezonu. (opr. rkh)

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.