K6 INFO – LOKALNY SERWIS INFORMACYJNY REGIONU SŁUPSKIEGO

Trenerska zmiana w Gryfie

0

Piłkarze IV-ligowego Gryfa Słupsk rozpoczęli przygotowania do sezonu 2022/2023 już z nowym trenerem Tadeuszem Żakietą. Na trenerskim stołku zastąpił on Grzegorza Bednarczyka, któremu z dniem 30 czerwca skończyła się umowa.

Nowy szkoleniowiec IV-ligowego Gryfa Słupsk Tadeusz Żakieta to wychowanek tego klubu. Na pierwszym poniedziałkowym treningu przed nowym sezonem trener miał do dyspozycji ponad 20 zawodników, w tym trzech bramkarzy. Obejmując funkcję trenera zdaje sobie sprawę, że łatwo nie będzie, choć oczekiwania są spore. Jednak dał się przekonać na powrót po kilkunastu latach.

W Gryfie byłem cały czas, a to tylko powrót do pierwszego zespołu – podkreśla Tadeusz Żakieta, trener Gryfa Słupsk. – Ostatni raz prowadziłem pierwszego Gryfa w 2006 roku, więc trochę lat upłynęło. W międzyczasie trochę innych zespołów prowadziłem, ale już poza Słupskiem. Teraz decyzja niełatwa, ale na pewno sentyment jest , bo tutaj się wychowałem i tutaj coś chcę zrobić. Bardzo długo trwały rozmowy dotyczące połączenia i również mojej osoby, więc sytuację na miesiąc przed ligą mamy taką, że część zawodników, ponieważ nie były z nimi prowadzone rozmowy o ich przyszłości podjęła decyzję, że opuszcza klub. Znaleźli sobie pracę w innych środowiskach piłkarskich. Szkoda, bo ten zespół personalnie w miarę wyglądał i można go było tylko uzupełnić, kilkoma zawodnikami wzmocnić i starowalibyśmy z zupełnie innego pułapu niż teraz. Będzie trzeba to posklejać na nowo. Nowe otwarcie, nowy zespół, nowa drużyna i zobaczymy, jak to będzie wyglądało. Część zawodników zadeklarowała pozostanie, część uzależnia to od rozmów z prezesem i ze mną, a część klub opuszcza. Będzie się przyglądała. Nie zamyka drzwi przed powrotem do Gryfa. Będzie się przyglądała jak moja praca, sztabu trenerskiego będzie wyglądała i jak będzie funkcjonował zarząd. Mam nadzieję, że kiedyś jeszcze wrócą do nas.

W piłkarskim środowisku było trochę dziwne, że w Słupsku istniały dwa kluby piłkarskie Gryf. Wreszcie rozsądek wziął górę i postanowiono utworzyć jeden klub.

Ja się śmieję, że mamy jeden adres – mówi Tadeusz Żakieta. – Zielona to jest nasz dom, jednego i drugiego klubu. Tutaj większość z nas wychowała się i tutaj większość z nas przychodzi codziennie do pracy. Moim kolegom gdzieś z Polski, którzy pytają jak to możliwe, żeby były dwa Gryfy tłumaczę, ale oni nie są w stanie tego pojąć. Prawdę powiedziawszy ja nie jestem też w stanie tego wytłumaczyć. Rozumiałbym, gdyby były w Słupsku dwa kluby, tak jak kiedyś Gryf i Czarni, ale jak są dwa Gryfy, to coś jest nie tak. Funkcjonowaliśmy obok siebie. Była w jakimś stopniu rywalizacja pomiędzy tymi dwoma klubami, bo z drugim Gryfem graliśmy na poziomie klasy okręgowej. Spotykaliśmy się regularnie w rozgrywkach, a teraz przyjdzie nam tworzyć jeden zespół i to na pewno wymaga ode mnie pewnej pracy, którą muszę wykonać z drużyną w szatni, aby teraz ci chłopcy byli dla siebie kolegami z drużyny. To oczywiście jest do przeskoczenia i mam na to swój plan. To nie pierwsza szatnia do której wchodzę. Powinno być dobrze. Wszystko zależy od tych bardziej doświadczonych zawodników, których ja nie mam u siebie w KS-ie, bo śmialiśmy się, że to dzieciaki, ale oni już mają od 15 do 18 lat. Duża rola tych zawodników starszych w Gryfie czwartoligowym. Oni muszą tych młodych zawodników umiejętnie do szatni wprowadzić, a moją rolą jest umiejętnie prowadzić zespół.

Teraz za całokształt zespołu, który grać będzie w IV lidze Pomorze odpowiadać będą prezesi Marcin Kozłowski i Michał Borecki – byli zawodnicy Gryfa Słupsk.

Jeżeli chodzi o zawodników, którzy u nas zostali będziemy robić wszystko, żeby ich przekonać, a ani żeby pomogli budować nowy zespół wraz z trenerem Żakietą – mówią zgodnie Marcin Kozłowski i Michał Borecki, wiceprezesi Gryfa Słupsk. – Pojawiły się osoby, które chcą dobra słupskiej piłki nożnej, chcą pomagać i miejmy nadzieję, że w końcu uda się zakopać ten topór wojenny, który w sytuacji dwóch klubów był obecny dziesięć lat. W pierwszym roku najważniejsza jest stabilizacja klubu, odbudowa wizerunku i struktury finansowej, która jest mocno nadszarpnięta, a w dalszych krokach będziemy się skupiać na wyższych celach i awansach. Pierwszy rok jest rokiem przejściowym.

Za niespełna miesiąc ruszają rozgrywki czwartoligowe sezonu. O jakieś wzmocnienie Gryfa doświadczonymi piłkarzami będzie bardzo ciężko.

Jest bardzo późno, bo tylko cztery tygodnie do ligi – podkreśla Tadeusz Żakieta. – Ja, będąc trenerem, takie rzeczy załatwiam już w kwietniu. Mam przygotowana listę zawodników, jeżeli chodzi o wzmocnienia, prowadzone są rozmowy, natomiast tutaj miejscowi Gryfici też nie wytrzymali ciśnienia i dużo wcześniej już podjęli decyzję, że odchodzą z Gryfa. Inne kluby już zabiegały o to. My w tym czasie przysnęliśmy z różnych powodów i tak już jest. Bardzo ciężko będzie o wzmocnienia. Będziemy starali się poskładać to, co jest. Dojdą chłopaki z KS-u, którzy od dwóch lat grają w klasie okręgowej. A jeżeli kogoś uda się pozyskać, to będę zadowolony.

W sztabie szkoleniowym Gryfa Słupsk trenerem przygotowania fizycznego będzie nadal Marcin Pluta, za szkolenie bramkarzy odpowiadać będzie Mateusz Kowalczyk, a funkcję kierownika drużyny powierzono Aleksandrowi Trawińskiemu. Nie pozostaje nic innego jak życzyć nowemu szkoleniowcowi i całemu zarządowi jak najlepszych wyników w lidze. (opr. rkh)

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.