Radny Rady Miejskiej w Słupsku Bogusław Dobkowski pochylił się nad koncepcją realizacji nowej ulicy Szpilewskiego w Słupsku. W oficjalnym zapytaniu do prezydent miasta radny pyta między innymi o powód zdecydowania się na rozpoczęcie realizacji inwestycji na odcinku od ulicy Szczecińskiej do Korfantego, zamiast podjęcia prac od strony zabudowywanej ulicy Legionów Polskich.
Jak już informowaliśmy, w połowie lipca planowana jest budowa nowej drogi, która docelowo ma komunikować ulice Szczecińską z Korfantego i Dywizjonu 303, aby następnie połączyć się z projektowanym rondem na Legionów Polskich. W pierwszym etapie prace miały by być prowadzone od skrzyżowania z ulicą Szczecińską i Kołobrzeską. Kolejność prac tej inwestycji wzbudziła jednak zainteresowanie radnego Rady Miejskiej w Słupsku Bogusława Dobkowskiego.
– Najistotniejszą dla mnie sprawą była kolejność. Zdziwiłem się. No, oczywiście ulica jest długa, 1823 metry, więc dzielą ją na pół, po 900 metrów i napisali sobie: I etap od Szczecińskiej do Korfantego. A tam po obu stronach jest pole, nie ma nic kompletnie, z tym że jeden deweloper kupił tam ziemię – 4,5 hektara bodajże – i ma zamiar zbudować tam 120 domków, mniej więcej takich, jakie są koło Zauchy – mówi radny miejski Bogusław Dobkowski. – Natomiast na drugim końcu, od strony Legionów inny deweloper, widocznie mniej lubiany, ma już wybudowane bloki na 300 mieszkań, oddanych, ludzie już tam mieszkają, w tym jeden blok kupił akurat ratusz i jest to budynek komunalny. Następne budynki są już w stanie surowym, w przyszłym roku będą oddane, więc będzie kolejnych 500 mieszkań na tym końcu. Oczywiście od Korfantego również jest zabudowa mała, ale już od Korfantego w stronę Szczecińskiej praktycznie gołe pole, nie ma nic. Dlatego zdziwiłem się, czemu zbroimy pole, jak napisałem, zamiast zbroić osiedle. Odpowiedź jest co najmniej dziwna, ale napisano mi, że mamy środki zewnętrzne i są one na pierwszy etap. A pierwszy etap jest akurat ten, a nie tamten. Chociaż odwracając, można nazwać I i II odwrotnie.
Radnego dziwi, że o kolejności wykonywania tej inwestycji w Słupsku miałby decydować ktoś spoza miasta.
– Zwykła logika na to wskazuje. Jeżeli to osiedle, 500 rodzin, rozprowadzimy tym odcinkiem od Korfantego poprzez Dywizjonu 303 – ona była w planie budowy już w 20 roku i dalej jej nie ma, ale ciągle obiecują, że kiedyś tam będzie, Legionów do tego osiedla ten odcinek się buduje – to przecież kończy się ulica Legionów i kończy się polem, i ludzie muszą, za przeproszeniem, iść w gumiakach do Legionów, bo my chcemy zbroić pole! Dla mnie to jest niezrozumiałe, nie trzeba być inżynierem drogowcem, tylko wystarczy mieć nie pstro w głowie, żeby to widzieć. I nie chcę przypuszczać, zgadywać, dlatego czekam na odpowiedź, że może inne względy zdecydowały o takiej kolejności, chociaż mam nadzieję, jeszcze nie zdecydowały, że ostatnie słowo będzie miała rada.
Przypomnijmy, że pierwsze część inwestycji dofinansowana została z ostatniej już puli pieniędzy z tak zwanych rekompensat za tarczę antyrakietową. W początkowych zapowiedziach słupski ZIM przekonywał, że ta nowa droga skomunikuje zachodnią część miasta z nowo powstającym osiedlem mieszkaniowym. (opr. jwb)