K6 INFO – LOKALNY SERWIS INFORMACYJNY REGIONU SŁUPSKIEGO

Rower miejski grubo pod kreską

2

Z opublikowanego właśnie raportu Portalu Samorządowego wynika, że ostatni sezon rowerów miejskich cieszył się w wielu miastach nieco większym zainteresowaniem niż w roku 2021, jednak dużo więcej samorządy musiały dopłacać do ich funkcjonowania. Były też miasta, które zaliczyły mocne pikowanie. Do takich należy Słupsk.
.
W porównaniu do roku 2021 ostatni sezon funkcjonowania roweru miejskiego w Słupsku trudno nazwać udanym. Wśród miast, które znalazły się w rankingu Portalu Samorządowego, Słupsk uplasował się w gronie tych, obok Katowic czy Kędzierzyna-Koźla, które najwięcej dopłacały do jednego wypożyczenia. Najmniej natomiast rower miejski kosztował Warszawę i Wrocław.
.
Ze statystyk wynika, że w 2021 roku liczba wszystkich wypożyczeń w Słupsku sięgnęła 6,5 tysiąca, rok temu – mocny spadek, tylko 4.607. W ubiegłym roku miasto musiało dopłacić do każdego wypożyczenia aż 62 złote i 57 groszy, o ponad 18 złotych więcej niż w poprzednim sezonie. To rodzi pytanie o sens kontynuowania projektu. Miasto stawia na ekotransport i alternatywę dla pojazdów spalinowych, jednak stosunek kosztów związanych z rowerem miejskim przy niskim stopniu zainteresowania nim ze strony mieszkańców może spowodować, że pozbawione sensu będzie dalsze jego utrzymywanie. A koszt dopłaty z miejskiej kasy jest niebagatelny, bo za dwa sezony, w sumie 12 miesięcy i dostępność 100 sprawnych rowerów firma obsługująca system zainkasowała 565 tysięcy złotych. Co prawda, z punktu widzenia ratusza rower miejski nie miał być dochodowym interesem, jednak nieobojętne dla kondycji finansów publicznych jest ciągłe dokładanie do obsługi tego projektu. A koszty rosną. Wiadomo przy tym, że władze Słupska chcą go kontynuować.
.
Na spadek zainteresowania miejskim jednośladem w naszym mieście mogło wpłynąć kilka czynników. Mieszkańcy chętniej wybierają własne rowery, zwłaszcza po pandemii, przy czym dla nieco starszych osób obsługa samej aplikacji uruchamiającej jednoślad może być pewnym problemem. Do tego doliczyć trzeba trudną do przebicia konkurencję w postaci hulajnóg elektrycznych, z których chętniej i dużo częściej korzystają młodzi ludzie, mimo że są one droższe od rowerów, do których miasto dopłaca, czy biletu komunikacji miejskiej. Użytkownicy wybierają je ze względu na prędkość, z jaką mogą się przemieszczać i brak konieczności podejmowania wysiłku. Inna rzecz – nieduża liczba stacji rowerowych, co ogranicza swobodę korzystania z usługi, bo dla rowerów miejskich stanowią one punkt startu i punkt docelowy. Poza wszystkim, choć zdecydowana większość mieszkańców potrafi jeździć rowerem, to jednak na co dzień wybiera samochód. Siła wygody.
.
Nie wszędzie jednak sytuacja wygląda tak dramatycznie jak w Słupsku, bo w ponad połowie przedstawionych w publikacji Portalu Samorządowego jednostkach samorządu terytorialnego liczba wypożyczeń nieco wzrosła wobec roku 2021, choć trudno mówić o powrocie do poziomu sprzed pandemii – zauważają autorzy raportu. Ale są też wyjątki. Popularność jednośladów zwiększyła się np. w Toruniu czy Częstochowie, gdzie kwota dopłaty do jednego wypożyczenia wyniosła w 2022 roku tylko około 7 złotych, czy w wypadku zajmujących pozycje liderów Wrocławia i Warszawy z dopłatą na poziomie 3 złotych. W stolicy liczba wypożyczeń jednośladów wzrosła w stosunku do 2021 roku o 800 i wyniosła na koniec sezonu 2022 roku 3.900.
.
Są także miasta, takie jak Poznań czy Kalisz, w których zakończono projekt roweru miejskiego. Powód – zbyt duże koszty, zbyt małe zainteresowanie. Władze Poznania uznały, że po 11 latach czas na zmianę, a pieniądze – w 2022 roku ponad 7 milionów złotych – lepiej przeznaczyć na budowanie infrastruktury rowerowej. W opinii samorządowców miejski rower spełnił jednak swoje zadanie: stał się jednym z popularniejszych środków transportu w przestrzeni publicznej. Wiele jednak osób zdążyło przesiąść się już na prywatne rowery, m.in. także dzięki rozbudowanej sieci ścieżek dla jednośladów. Teraz należałoby więc podążać w tym kierunku, aby infrastruktura dla cyklistów stała się jeszcze bardziej przyjazna i stanowiła zachętę dla innych do przesiadki na rower. Według danych zawartych w raporcie w Poznaniu w 2018 roku zarejestrowano rekordową liczbę 1,7 miliona wypożyczeń, natomiast w roku 2022 było ich już tylko 295 tysięcy.
.
Rower to szybki, tani i ekologiczny sposób na przemieszczanie się w mieście. Dzięki niemu użytkownicy mają lepszą dostępność obszaru miejskiego niż z pozycji osoby jadącej samochodem. Do tego rozwój infrastruktury rowerowej, bezpieczne ścieżki, korzyści dla zdrowia sprawiają, że rower jest konkurencyjnym środkiem transportu. Statystyki wypożyczeń wskazują jednak, że powoli formuła roweru miejskiego zaczyna się wypalać. Dotyczy to także Słupska, który w skali kraju znajduje się w gronie samorządów najwięcej dopłacających do jego funkcjonowania. Z czego wynikają spadki popularności roweru miejskiego, trudno jednoznacznie ocenić. Na pewno projekt był potrzebny, bo dotykał problemu jakości życia w mieście i miał wpływ na świadomość ekologiczną mieszkańców. Pozostaje natomiast pytanie, czy ze względu na generowane aktualnie coraz większe straty finansowe rower miejski w Słupsku mimo wszystko powinien być kontynuowany. / Joanna Wojciechowicz-Bednarek
.
Od autorki: Jako pierwszy problem ten podnosił radny Bogusław Dobkowski, który już podczas grudniowej sesji budżetowej Rady Miejskiej w Słupsku zwracał uwagę na ogromne koszty związane z utrzymaniem roweru miejskiego: “Taniej byłoby szofera z mercedesem postawić pod ratuszem i wozić ludzi”. Wyliczenia radnego nie przekonały jednak pozostałych członków rady, która ostatecznie zdecydowała o kontynuacji projektu w 2023 roku.

Dyskusja2 komentarze

    • jwb

      Co prawda artykuł dotyczył roweru miejskiego w skali kraju, ale uzupełnimy informacje. Warto. Pozdrawiamy. 🙂