Szkoła Podstawowa nr 6 w Słupsku czas epidemii wykorzystała na przeprowadzenie remontu szatni dla dzieci. Kraty zostały zastąpione przez strefę relaksu, a całe pomieszczenie zyskało nowe, przyjazne uczniom funkcje.
Szatnia w Szkole Podstawowej nr 6 w Słupsku przeszła kompletną metamorfozę. Z pomieszczenia podzielonego na boksy starymi kratami stała się przestrzenią jasną, kolorową i przyjazną uczniom. Szatnia oprócz swojej podstawowej funkcji jest teraz także strefą relaksu, gdzie można odpocząć na modnych meblach z palet przy dźwiękach kojącej muzyki.
– To miejsce nie przypominało szatni – mówi dyrektor SP 6 Grzegorz Borecki. – Było to miejsce zakratowane, z boksami stalowymi, ohydnie zniszczonymi, bo miało to już ponad 50 lat, dlatego postanowiliśmy wspólnie, przede wszystkim przy współpracy z panią prezydent, przy wsparciu radnych i wydziału edukacji zadziałać i znaleźć środki na to, aby to miejsce przypominało prawdziwą szatnię 21. wieku. A w związku z tym, że Szóstka jest szkołą nowoczesną – do takiej ciągle aspirujemy i taką stajemy się, idąc w tym kierunku – postanowiliśmy, aby to miejsce nie było zwykłą szatnią, ponieważ nie jesteśmy zwykłą szkołą, i chcemy, aby przypominało oko poniekąd zakątek domowy. Niech będzie ta strefa relaksu, niech będzie miejsce, gdzie uczeń może sobie odpocząć, ale i nauczyciel może tu spędzić czas w miłej przestrzeni, nieoczekiwanej, niezwykłej.
Przy okazji renowacji szatni wykonano także remont dolnego holu, w którym znalazło się miejsce na galerię z pracami młodych szkolnych artystów. Ponadto w celu poprawienia bezpieczeństwa uczniów cała przestrzeń znalazła się pod okiem kamer.
– Muszę trochę podziękować pewnym osobom, to jest dla mnie bardzo ważne, bo bez nich by się to nie udało – mówi dyrektor SP 6. – Bardzo dziękuję pani prezydent, jednej i drugiej pani prezydent, bo ich wsparcie było olbrzymie. Natomiast ludzie, którzy się do tego przyczynili, to główny wykonawca firma Wolbud, z panem Jarkiem Wolskim jako właścicielem na czele, który sam tutaj działał, zakasując rękawy. Oni wykonali całą część szatniową, łącznie z elektryką, instalacją, ze wszystkimi tynkami i ciężkimi budowlanymi rzeczami, także z nową posadzką. Natomiast jeśli chodzi o strefę odpoczynku, to cały projekt wykonała pani Justyna Hendrych, nasza nauczycielka edukacji wczesnoszkolnej, bardzo zdolna projektantka, która razem z mężem wszystko wymyśliła. Potem wykonane to zostało z pomocą różnych ludzi, także prywatnych, ale i firma Lasertechnika nas nam pomogła, wsparła, rada rodziców, Stowarzyszenie Przyjaciele Szóstki i wiele innych firm. Muszę też powiedzieć o naszym panu konserwatorze Jerzym Dziułce i drugim panu Zbigniewie Michalaku. Wykonali oni bardzo dużą część prac, które dla nas tak naprawdę były bezkosztowne.
Całe przedsięwzięcie związane z odświeżaniem dolnej kondygnacji szkoły pochłonęło 80 tysięcy złotych, z czego 60 tysięcy udało się pozyskać z budżetu miasta, a kolejne 20 tysięcy to wsparcie od sponsorów. (opr. jwb)