W przedostatniej kolejce sezonu 2020/2021 IV Ligi Pomorze MKS Jantar Ustka pokonał na własnym boisku Powiśle Dzierzgoń 3:0. Tym zwycięstwem zwiększył swoje szanse na utrzymanie się w lidze.
Mecz pomiędzy Jantarem Ustka, a Powiślem Dzierzgoń przyszło piłkarzom rozgrywać w afrykańskim żarze – temperatura dochodziła do 33 stopni Celsjusza. Gra w takich warunkach była wielkim wyzwaniem dla obu zespołów. Żadna z drużyn nie kwapiła się do długich podań i szybkiej gry. Taka sytuacja panowała aż do 27 minuty, kiedy to goście zdecydowali się na pierwszy groźny strzał na bramkę Jantara, ale Kamil Gołębiewski nie dał się pokonać. Trzynaście minut później ustczanin Bartłomiej Oleszczuk zagrał do Łukasza Stasiaka, który strzelił do siatki, ale sędzia odgwizdał spalonego. W 42 minucie po fatalnym błędzie obrony ustczan przed szansą na gola stanął zawodnik Powiśla, jednak mając pustą bramkę fatalnie przestrzelił. W 45 minucie doskonałe podanie na lewej stronie otrzymał Kamil Wójcik i wykorzystując swoje doświadczenie strzelił w długi róg dając Jantarowi prowadzenie. Była to bramka na przerwę.
Drugą połowę od mocnego uderzenia rozpoczęli gospodarze. W 46 minucie z prawej strony dośrodkowywał Mateusz Żebrowski, a zza pola karnego piękną bramkę z woleja w samo okienko strzelił Kacper Dawid. Piłkarze Powiśla, mimo utraty dwóch bramek, nie odpuszczali. W 57 minucie przedarli się na pole karne Jantara, ale ponownie znakomicie interweniował Kamil Gołębiewski. W 68 minucie trener ustczan Dominik Kaczmarek dokonał zmian. Z boiska zszedł zdobywca drugiej bramki Kacper Dawid, a w jego miejsce pojawił się Daniel Piechowski. Było to doskonałe posunięcie. Pierwsze jego zetknięcie z piłką to dośrodkowanie z lewej strony wprost na głowę Łukasza Stasiaka, który skierował piłkę do siatki ustalając wynik na 3:0 tego ważnego dla gospodarzy spotkanie. Był to bardzo ciężki mecz. Walka o punkty obu zespołów przebiegała w lejącym się z nieba żarze. W takich okolicznościach sędzia główny kilkakrotnie przerywał spotkanie, aby zawodnicy uzupełniali płyny w organizmie.
Po tak trudnym meczu szkoleniowiec usteckiego Jantara Dominik Kaczmarek miał duże powody do zadowolenia.
Bardzo trudny mecz – mówi Dominik Kaczmarek, trener MKS-u Jantar Ustka. – Wiedzieliśmy jakiej rangi jest to spotkanie, bo praktycznie, jeśli się dobrze ułożą wyniki w innych spotkaniach daje nam utrzymanie w lidze. Powiśle wyszło na nas bardzo odważnie. W pierwszej połowie mieli dwie bardzo dobre sytuacje i gdyby je wykorzystali mogłoby być naprawdę trudno. Wytrzymaliśmy to ciśnienie. Udało nam się strzelić trzy bramki po zespołowych akcjach. Uważam, że kontrolowaliśmy ten bardzo ciężki mecz.
W innych spotkaniach drużyn z regionu słupskiego, wszystkie doznały porażek. Gryf Słupsk uległ w Gniewinie 1:2 Stolemowi, Pogoń Lębork przegrała aż 2:7 z Jaguarem w Gdańsku, a Anioły Garczegorze uległy u siebie Gedanii Gdańsk 1:3. (opr. rkh)