Czytelnictwo w Słupsku ma się coraz lepiej. Miejską Bibliotekę Publiczną odwiedziło w tym roku znacznie więcej osób, co przełożyło się na wzrost wypożyczonych książek.
Miejska Biblioteka Publiczna w Słupsku ma powody do zadowolenia. Po latach stagnacji czytelniczej coś w końcu ruszyło i słupskie książnice odwiedza coraz więcej osób.
– Jeżeli chodzi o wypożyczenia, o czytelnictwo w Słupsku, to mamy wzrost o ponad 23 tysiące egzemplarzy, więc bardzo dużo – mówi Danuta Rakowska, dyrektorka Miejskiej Biblioteki Publicznej w Słupsku. – Słupszczanie czytają, naprawdę czytają, odwiedzają naszą instytucję – dziennie ponad 650 osób do 700. Analizując czytelnictwo w stosunku do ubiegłego roku, dziennie odwiedziny wzrosły o 50 osób.
Największy skok zainteresowania słowem drukowanym zauważono wśród najmłodszych czytelników. W tej grupie wzrost sięgnął aż 30 procent. Dodatkowych czytelników z pewnością przyciągają nowości wydawnicze pojawiające się na półkach biblioteki. Tylko we wrześniu zakupiono 1.500 nowych pozycji. Powody małego renesansu mogą być jednak też inne.
– Myślę, że ludzie nasycili się już internetem, nowoczesnymi technologiami i poszukują czegoś innego, czyli powrotu do książki tradycyjnej. Chociaż z drugiej strony możemy powiedzieć, że to zainteresowanie się audiobookiem, czyli książką elektroniczną, także jest coraz większe. Ale dotyczy to głównie osób, grup, które mają problem z czytaniem, a więc dotyczy to osób niedowidzących oraz tych, którzy mają specyficzną pracę, np. kierowców tirów – oni bardzo chętnie korzystają z naszych zasobów i wypożyczają książki elektroniczne – mówi dyrektor MBP.
Słupszczanie korzystający ze zbiorów miejskiej biblioteki najchętniej sięgają po kryminały i thrillery. Powodzeniem cieszy się też literatura klasyczna. (opr. jwb)