K6 INFO – LOKALNY SERWIS INFORMACYJNY REGIONU SŁUPSKIEGO

Zupy wydane

0

Nawet sto zup dziennie w okresie zimowym wydawali pracownicy baru Poranek w ramach akcji „Zawieszona zupa”. Pomimo obaw i obostrzeń tegoroczna inicjatywa zakończyła się sukcesem. Klienci lokalu wpłacili ponad 21 tysięcy złotych na przygotowanie posiłków dla potrzebujących.

Akcja „Zawieś zupę” rozpoczęła się w listopadzie. Już po raz szósty słupszczanie mogli wpłacać pieniądze, za które pracownicy baru Poranek przygotowywali zupy dla potrzebujących. Tegoroczna edycja budziła wiele obaw organizatorów. Z uwagi na pandemię zupy wydawano tylko przez 45 minut, a potrzebujący nie mogli zjeść ich na miejscu. Pomimo trudności akcja zakończyła się sukcesem. Udało się uzbierać rekordową sumę – ponad 21 tys. zł.

Z początkiem akcji w listopadzie mieliśmy problemy z uzyskaniem środków – mówi Eugenia Rębacz, prezes PSS Społem w Słupsku. – Z biegiem czasu to się rozkręciło i ponad 21 tysięcy złotych zebraliśmy i wydaliśmy ponad 2,5 tysiąca zup naszym potrzebującym. Nie tylko bezdomnym. Różne osoby korzystały z tej akcji.

Zgromadzone środki pozwoliłyby na wydanie większej ilości zup, ale z uwagi na obostrzenia sanitarne konieczne było zakupienie jednorazowych opakowań.

Aż 85 groszy kosztuje całe opakowanie, czyli ten pojemniczek na zupę, pokryweczka i łyżka – informuje prezes Eugenia Rębacz. – To niestety spowodowało, że ponad tysiąc zup mniej wydaliśmy, ale i tak akcja udana.

Dla porównania w ubiegłej edycji darczyńcy wpłacili na przygotowanie zup niespełna 17 tys. zł, a w pierwszej edycji akcji było to ponad 15 tys. złotych. Zaangażowanie słupszczan motywuje do pracy, dlatego organizatorzy zapewniają, że w listopadzie znowu będzie można „zawiesić zupę”.

Mam nadzieję, że od 1 listopada ruszymy znowu. Wprawdzie nie wiemy, co będzie do końca roku, ale myślę, że akcja będzie kontynuowana – uważa prezes PSS Społem w Słupsku. – I potrzebujących jest sporo, i darczyńców też jest trochę. Nie tylko ze Słupska, bo i z Wielkiej Brytanii ktoś przysłał euro, i z Polski przychodziły przelewy. Czyli to nie tylko miejscowi darczyńcy, ale z całego świata.

Sytuacja związana z pandemią nie zakończyła akcji „zawieszania zup”. Niemniej jednak bar Poranek, podobnie jak inne podmioty gastronomiczne, odczuł skutki lockdownu. Obroty w jadłodajni spadły nawet o 40-50%. (opr. rkh)

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.