Władze miasta uhonorowały słupskiego artystę Otto Freundlicha. Najpierw rondu przy ulicy Grottgera nadano jego imię, a następnie na skwerze przy ulicy Deotymy odsłonięto pomnik nawiązujący do jego twórczości.
W wyjątkowy sposób uczczono pamięć o jednym z najsłynniejszych malarzy ze słupskim rodowodem. W rocznicę 140. urodzin Otto Freundlich został upamiętniony poprzez wpisanie jego imienia w miejską przestrzeń. Od teraz rondo u zbiegu ulic Grottgera i Koszalińskiej będzie kojarzone z tym przedwojennym artystą.
– Dzieła Otto Freundlicha zawsze miały jednoczyć ludzi, narody i kraje – mówi Beata Chrzanowska, przewodnicząca Rady Miejskiej w Słupsku. – Mamy dobry przykład, że w dzisiejszych bardzo trudnych czasach, cokolwiek byśmy o nich mówili – a dotyczy to również naszej polskiej ziemi – mamy nadzieję na wszystko, co związane jest z dobrem.
Kolejnym punktem uroczystości było odsłonięcie pomnika na skwerze obok urzędu miejskiego. Kamienny monument, wykonany przez Rudolfa Kantelbacha, jest wyraźnym nawiązaniem do idei Drogi Pokoju, tworzonej przez Otto Freundlicha.
– Otto Freundlich, którego słupszczanom i słupszczankom postaci nie trzeba przybliżać, był jednym z twórców europejskiego i światowego abstrakcjonizmu, był tym, który abstrakcjonizm wyniósł na wyżyny. Bardzo często mówimy o znanych abstrakcjonistach europejskich, pomijając zbyt często Otto Freundlicha. Dzisiaj jego dzieła nie znajdują się w Słupsku – co dla nas smutne jak miasta – ale są obecne w największych galeriach Europy i świata. Ubolewamy nad tym, że Otto Freundlich, który urodził się w naszym mieście, jest obecny swoją sztuką na całym świecie, a nie jest nią obecny w Słupsku – powiedział prezydent miasta Robert Biedroń.
– Przysłowie mówi, że człowiek, który nie zna swojej historii, nie wie, gdzie iść – podkreśliła Cornelia Pieper. konsul generalna Niemiec. – Myślę, że musimy wiedzieć, gdzie iść, potrzebujemy pokoju, porozumienia między naszymi narodami i dobrej przyszłości w Europie.
Wykonanie pomnika zostało ufundowane przez niemiecką fundację. Słupski samorząd musiał zapłacić jedynie za jego transport. Rzeźba stanęła w bliskim sąsiedztwie kamienicy Otto Freundlicha, gdzie już niedługo powstanie centrum wsparcia dla osób potrzebujących pomocy. (opr. jwb)