List otwarty MKS Słupi Słupsk jest nie tylko wołaniem tej dyscypliny sportu o pomoc w trudnej sytuacji. Jest także odbiciem traktowania całego sportu przez władze miasta. Do deklaracji i słów pełnych zatroskania o tę dziedzinę życia dorzucane są jedynie przysłowiowe kłody pod nogi.
Robert Firkowski, prezes Międzyszkolnego Klubu Sportowego Słupia Słupsk, zdecydował się na napisanie listu otwartego. To reakcja na wprowadzenie przez miasto opłat za korzystanie ze szkolnych hal sportowych. Ten krok ratusza stawia klub piłki ręcznej przed ścianą, o którą może rozbić się jego istnienie. Dotacje miejskie na działalność stowarzyszeń, a takim jest MKS Słupia, zostały już dawno rozdzielone. Nie przewidziano w nich opłat za korzystanie z hal szkolnych. Już na starcie roku szkolnego, jak wylicza prezes Firkowski, klubowi zabraknie prawie 21 tysięcy złotych, by prowadzić szkolenie młodzieży. Jak na ironię najniższa stawka za wynajem ustalona została dla Gryfii, ale tam nie ma wymalowanych linii dla piłki ręcznej, brak bramek, a parkiet jest w coraz gorszym stanie. W poprzednim roku szkolnym klub korzystał nieodpłatnie z sali Gimnazjum nr 4. W czerwcu zwrócił się pisemnie o taką możliwość, wskazując także salę LO nr 1 w Słupsku, ale do połowy września nie otrzymał odpowiedzi. W zamian ma taryfikator cen za wynajęcie sal.
Istnienie w Słupsku piłki ręcznej dziewcząt stanęło pod dużym znakiem zapytania. A jeszcze w maju tego roku prezes klubu miał dalekosiężne plany. Łącznie z budową ligowego zespołu. Temu, między innymi, miała służyć utworzona z pomocą sponsora Auto Diug Słupska Liga Piłki Ręcznej. W wywiadzie z maja 2018 roku Robert Firkowski podkreślał, że działaczom sportowym chodzi o rozwój klas młodszych, tak aby na bazie szóstych klas od nowego roku szkolnego można było budować już zespoły młodziczek.
– Nasz system polega na tym, że dziewczyny z piątych klas sportowych zawsze dostają powołanie do kadry Słupi. W szóstej klasie te dziewczyny są łączone – mają wspólne treningi popołudniowe, uczestniczą w rozgrywkach ligi wojewódzkiej Auto Diug, a w kolejnym roku konkretna grupa reprezentuje już klub jako młodziczki. Po dotychczasowych doświadczeniach chcemy jednak ten proces rozpocząć już rok wcześniej, czyli dziewczyny z klas czwartych miałyby dostawać powołanie do kadry, a potem od września uczestniczyć we wspólnych treningach – mówił Robert Firkowski.
Dyktowaniem cen za wynajem sal zajął się na swoim profilu facebookowym radny Daniel Jursza. Jednoznacznie wskazuje na to, słupski ratusz wykonuje jedynie ruchy pozorne, a jego stosunek do sportu odzwierciedla brak w urzędzie wydziału, który by się nim zajmował. W prostej linii prowadzi to do braku możliwości decyzyjnych i ustalenia spójnej polityki dla tej dziedziny życia społecznego. Skutki już są widoczne. Zabrakło woli, by ratować koszykarską ekstraligę. Nie tak dawno z rozgrywek ligowych musiały wycofać się siatkarki. Pod ścianą stoją piłkarki ręczne. Boks funkcjonuje tylko dzięki sponsorowi. A wszystko to dyscypliny, które niegdyś były chlubą miasta. Wiadomo jednak, że wśród wyborców jest licząca się rzesza kibiców, więc zaczęły pojawiać się obietnice. Przykładem tego jest remont obiektów stadionu przy Zielonej. Warto poczekać na powyborczy efekt, a po obiecanym remoncie przyjrzeć się stawkom, które za użytkowanie obiektu zostaną podyktowane. Po konsultacjach, oczywiście. (opr. jwb)
DyskusjaJeden komentarz
Lepiej niech dzieci siedzą w domach przed kompem albo fonem i popełniają SAMOBOJSTWA!!! A później stukanie się w głowę i zadawanie retorycznych pytań DLACZEGO?? takie są odpowiedzialne osoby Rządzące, bo najważniejsze żeby mniej samochodów po ulicach jeździło!!! Na podwórkach grać nie można bo wszędzie tabliczki ZAKAZ GRY W PILKE, to teraz nawet hobby nie można uprawiać. Co wy SUPER DOROSLI robiliście jako nastolatki. ?? Ruch… się po krzakach sprawdzając swoją orientację.