Władze Słupska złożyły zawiadomienie do Prokuratury Rejonowej o możliwości popełnienia błędu podczas liczenia głosów. Chodzi o komisję obwodową nr 5, gdzie według włodarzy doszło do zaskakującej rozbieżności w wynikach osiągniętych przez kandydatów.
Władze miasta podejrzewają, że podczas liczenia głosów w komisji obwodowej nr 5 na osiedlu Niepodległości doszło do nieprawidłowości. W tej sprawie złożono już zawiadomienia do Prokuratury Rejonowej Słupsku. Chodzi o wyniki, jakie uzyskali kandydaci startujący do Senatu z naszego okręgu. W całym mieście we wszystkich obwodach wygrał Kazimierz Kleina z Koalicji Obywatelskiej nad Dorotą Arciszewską-Mielewczyk z Prawa i Sprawiedliwości. Tylko w komisji obwodowej nr 5 wyniki były odwrotne.
– Zobaczyliśmy proporcje w głosowaniu na senatorów, gdzie były one kompletnie odwrotne, więc pomyśleliśmy sobie, że jest to prawdopodobnie pomyłka. Jest to bardzo duży okręg, gdzie bardzo dużo ludzi mieszka. Tamtejsza komisja jako jedna z ostatnich złożyła protokoły, tak więc myślimy, że mógł to być wynik pomyłki, zmęczenia i odwrotnego wpisania głosów, bo mamy wrażenie, że wpisano na odwrót te mniej więcej czterysta głosów na senatora Kleinę i osiemset głosów na panią Mielewczyk – mówi Marta Makuch, wiceprezydent Słupska.
Sternicy miasta nie podejrzewają, że pomyłka w protokole jest celowa. Jak tłumaczą, mogła wyniknąć po prostu z przemęczenia członków komisji. Nawet jeśli prokuratura rejonowa potwierdzi przypuszczenia władz miasta, to nie wpłynie to w żadnym stopniu na wynik wyborów. (opr. jwb)