K6 INFO – LOKALNY SERWIS INFORMACYJNY REGIONU SŁUPSKIEGO

Prezydencka trampolina

0

Były prezydent Słupska Robert Biedroń wybrał to miasto na konwencję, podczas której oficjalnie zgłosił swoją kandydaturę do kolejnego prezydenckiego fotela. Tym razem będzie się ubiegał o godność prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej.

Wydaje się, że Robert Biedroń wybrał Słupsk na inauguracje swojej prezydenckiej kampanii wyborczej, ponieważ chciał w ten sposób uhonorować miasto i jego mieszkańców. Słupszczanie jednak nie ruszyli do szturmu na salę Polskiej Filharmonii Sinfonia Baltica im. Wojciecha Kilara, by swoją obecnością poprzeć kandydaturę byłego prezydenta miasta na najwyższy urząd w państwie. Pojawili się w większości miejscowi organizatorzy i grono osób z najbliższego otoczenia byłego włodarza miasta. Trudno się dziwić, ponieważ zdecydowana większość słupszczan wie, że w sali, w której swoje spektakle wystawia także Nowy Teatr, mieści się nieco ponad 360 osób. Tę liczbę uczestników – z naddatkiem – zapewnili pasażerowie 9 autokarów i kilku busów z całej Polski. Zgodnie z przewidywaniami, przed wejściem do sali na długo przed rozpoczęciem konwencji gęstniał tłum, a wewnątrz już nie było miejsc. Nawet stojących, ponieważ sporo przestrzeni zaanektowali dla siebie i swojego sprzętu kamerzyści telewizji relacjonującej konwencję na żywo. Nie znalazło się też miejsce dla zdecydowanych przeciwników Roberta Biedronia, którzy zostali przez ochronę wyproszeni z budynku i przed wejściem do niego starli się słownie z organizatorami. Zarzucali im, że popierają człowieka, który wymuszał wpłaty na swoje fundacje i nie reagował na sygnały o molestowaniu seksualnym w jednej z miejskich placówek kultury.

Konwencja rozpoczęła się niemal punktualnie o godz. 13. Wszystkich uczestników powitała Krystyna Danilecka-Wojewódzka, prezydent Słupska, która opowiedziała o historii miasta i losach jego mieszkańców. Tłumaczyła też, dlaczego zgodziła się na objęcie stanowiska wiceprezydenta za kadencji Roberta Biedronia.

Robert zaproponował mi, żebym objęła funkcję wiceprezydentki Słupska, to nie zastanawiałam się tylko z jednego powodu mówiła Krystyna Danilecka-Wojewódzka. – Od nikogo nie przyjęłabym tego zaproszenia. Odmawiałam wcześniej. Dlaczego przyjęłam od Roberta? Bo w całym moim wtedy już czterdziestoletnim życiu zawodowym chciałam mieć szefów, którzy będą mnie inspirowali. Przy których ja, już dorosła kobieta, będę mogła się rozwijać. Nie jestem klakierką. Wszystko, co dzisiaj mówię jest absolutnie szczerą, osobistą, ale przerobioną także przeze mnie prawdą. Przyjęłam te propozycję także z tego powodu, że Robert powiedział coś, czego zawsze dotrzymywał. Mianowicie, że jedyne sensowne działanie to jest działanie w drużynie. Że on nie chce być nawet wybitnym solistą bez swojego zaplecza. Drużyna, czyli wszyscy działamy na jednakowych prawach, z jednakowymi obowiązkami. Taką drużynę stworzył w Słupsku i taką drużynę dzisiaj tworzy z państwem.

Przytoczyła sukcesy swojego poprzednika oraz kilka sentencji, które zawdzięcza Robertowi Biedroniowi i które są jej drogowskazami w sprawowaniu prezydenckich obowiązków. Jako człowieka otwartego, odważnego, nowocześnie spoglądającego w przyszłość i zdolnego do realizacji programu Lewicy prezentował kandydata również Adrian Zandberg.

W maju tego roku możemy wybrać prezydenta, który pchnie Polskę do przodu – przekonywał Adrian Zandberg, poseł Lewicy. – Nas Polaków naprawdę stać na wiele. Nie jesteśmy gorsi ani od Austriaków, Ani Holendrów, ani od Duńczyków i też możemy rozwiązać problem drogich mieszkań. Też możemy zawalczyć z ubóstwem emerytów. Możemy odbudować transport publiczny, ale żeby to było możliwe potrzebna jest zmiana. Czas na zmianę w Pałacu Prezydenckim.

O wyzwaniach, które stoją przed prezydentem RP, a które doskonale rozumie Robert Biedroń, mówiła Monika Fiugajska, działaczka Młodzieżowego Strajku Klimatycznego. Przyjacielskiego poparcia kandydatowi na prezydenta udzieliła Beata Moskal-Słaniewska, prezydent Świdnicy, a Gabriela Morawska-Stanecka, wicemarszałek Senatu RP wieściła trudną drogę, która czeka Roberta Biedronia i jego zwolenników.

Wytrwanie w tej drodze będzie wymagało siły i nadziei – stwierdziła senator Gabriela Morawska-Stanecka. – Ale jest ktoś z nami, kto da nam tę nadzieję, kto ma odwagę. To Robert Biedroń. To on nas poprowadzi. Robert, jesteśmy z tobą. Mam nadzieję, że za pięć miesięcy, tak samo jak pięć lat temu w Słupsku, wszyscy powiemy: mamy prezydenta Roberyta Biedronia. Robert Biedroń naszym prezydentem

O zdecydowaniu, konsekwencji kandydata i jego umiejętności forsowania własnego zdania mówił także przewodniczący SLD.

Nie będzie zmieniał zdania co chwilę jak PO – zapewniał Włodzimierz Czarzasty, poseł, wicemarszałek Sejmu RP. – Czy 500+ jest ważne, czy nieważne. Jak tam w notowaniach? Dzisiaj ważne. To ważne! A jak dzisiaj? Nieważne. To nieważne! Robert taki nie będzie. Robert nie będzie balansował wiekiem emerytalnym. Poprze ten wiek, który kiedyś wprowadził rząd lewicy demokratycznej, Platforma z PSL-em podwyższyła, a potem PiS obniżył. Mamy w tej sprawie jasne stanowisko i nie będziemy znowu sprawdzali w badaniach. Jak jest dzisiaj tak to tak, a jak jest jutro nie, to inaczej. Trzeba mieć jaja.

Po tym wystąpieniu przyszedł czas na bohatera tego popołudnia. Robert Biedroń wyszedł z głębi sali i w drodze na scenę witał się z uczestnikami konwencji. Rozpoczynając swoje przemówienie wyjaśnił, dlaczego wybrał Słupsk na miejsce startu swojej kampanii.

Odpowiedź jest prosta – stwierdził Robert Biedroń. – Słupsk to miasto mojego życia. To tu dojrzewałem jako polityk. To tu odnalazłem wspólnotę, poznałem wspaniałych ludzi. Moich świetnych współpracowników, takich jak pani prezydent Krystyna Danilecka-Wojewódzka. Krysiu, dziękujemy ci za te gościnę. Wielkie brawa dla pani prezydent. Tu poznałem też wspaniałych mieszkańców i mieszkanki. Pozytywnych, uśmiechniętych ludzi, dumnych ze swojej małej ojczyzny. Wiele mnie nauczyliście. Przegadaliśmy razem, jak pamiętacie, tysiące godzin. O naszych problemach, planach, często o naszych marzeniach. To tu, w Słupsku, uczyłem się także czegoś, co polityk powinien znać szczególnie – pokory, ale także pragmatyzmu. Uczyłem się także dialogu i pozytywnego podejścia do życia i ludzi. Pracowaliśmy przez cztery lata razem i zrobiliśmy bardzo dużo. Powtórzę kilka tych sukcesów, o których mówiła cała Polska.

Robert Biedroń wymienił oddłużenie miasta, odnowienie kilkuset mieszkań, przyciągnięcie nowych inwestorów i stworzenie nowych miejsc pracy, nowe miejsca w żłobkach i przedszkolach, wprowadzenie udogodnień dla seniorów, budowę nowych parków i ścieżek rowerowych. Kiedy inni z braku pieniędzy zamykali teatry, w Słupsku te teatry były albo remontowane, albo budowane nowe.

Mamy także, z czego jesteśmy dumni, nie tylko najczystsze powietrze polityczne w Polsce, ale naprawdę najczystsze powietrze, którym oddychamy – kontynuował Biedroń. – Jestem dumny przede wszystkim z tego, że to miasto, o którym, dzisiaj tak pięknie opowiadała pani prezydentka, zaznaczyliśmy trwale, wierzę w to głęboko, na mapie Polski i Europy. Nie ma chyba nikogo, kto w Polsce nie byłby w stanie wskazać, gdzie jest Słupsk, kto nie byłby w stanie powiedzieć, że słyszał o Słupsku. Dzisiaj Słupsk jest miastem wyjątkowym, bo powiedzieliśmy, ale też zrobiliśmy o tym mieście piękną historię. Zrobiliśmy zmianę. Dzisiaj jest tutaj z wami, moi przyjaciele i przyjaciółki, żeby dać jasny i wyraźny sygnał: jeśli zrobiliśmy to w Słupsku, jesteśmy w stanie zrobić to w całej Polsce.

Deklaracji i zamierzeń Roberta Biedronia można było wysłuchać także z telewizyjnego przekazu. Z takiej możliwości korzystali w holu tego gmachu ci, którzy nie dostali się do sali widowiskowej. (opr. rkh)

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.