K6 INFO – LOKALNY SERWIS INFORMACYJNY REGIONU SŁUPSKIEGO

Szkoła jeszcze samorządowa?

0

Planowane są zmiany w szkolnictwie. Jeśli wejdzie w życie nowela prawa oświatowego, rola kuratora zostanie w szkole wzmocniona. Co za tym idzie, samorządom trudniej będzie zlikwidować placówkę lub przeforsować swojego kandydata na jej dyrektora.

W wykazie prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów pojawił się projekt zmiany ustawy o prawie oświatowym. Z treści dokumentu wynika, że planowana nowelizacja znacznie wzmocni w szkołach rolę organu nadzoru pedagogicznego. Kuratorzy otrzymają m.in. nowe możliwości skutecznej kontroli szkół oraz powoływania lub odwoływania ich dyrektorów, przy czym zwiększony ma być skład przedstawicieli kuratora w komisjach konkursowych i tym samym zwiększona zostanie liczba przysługujących im głosów. Rolą samorządów de facto byłoby zapewnienie warunków funkcjonowania szkół.

Nie wydaje mi się, aby był jakikolwiek powód konfliktowania dzisiaj kuratoriów z samorządami, które de facto prowadzą szkolnictwo i – więcej – w bardzo dużym zakresie dofinansowują. Oczywiście, że szkolnictwo w Polsce jest państwowe, natomiast jeśli przypomnimy, że 30 procent kosztów utrzymania szkół jest po stronie samorządów, to powiedzmy sobie szczerze, samorząd jest bardzo ważnym partnerem w tym procesie i do tej pory wydawało nam się, że tę rolę pełniliśmy – mówi prezydent miasta Krystyna Danilecka-Wojewódzka. – Ja odbieram te zapisy jako wotum nieufności do samorządów, które są podejrzewane o to, że chcą jakieś inne treści, nie programowe, ale prawdopodobnie wychowawcze do szkół wprowadzać. Ale, proszę państwa, to samorząd najlepiej wie o tym, jakie ma zasoby młodzieży i jakie są aktualne potrzeby.

To odniesienie do sytuacji, w których kurator ma ostatecznie zdecydować, czy dyrektor wpuści do szkoły daną organizację pozarządową. Zdarzały się sytuacje, np. w związku z edukacją seksualną, które konfliktowały środowisko szkoły i rodziców.

Co przeszkadza rządowi dzisiejszemu? To, że na przykład niektóre samorządy, także samorząd miasta Słupska, wprowadzały roczny kurs edukacji seksualnej. Naprawdę rzecz podstawowa, której nasza młodzież bardzo potrzebuje, profesjonalnie prowadzone zajęcia – mówi prezydent Słupska. – Tyle czasu, ile zajęło mi tłumaczenie się z treści, które były przekazywane, scenariuszy lekcji, osób, które prowadziły te zajęcia, dowodziło, że piekielnie boimy się tematu, rozmowy z młodzieżą, która wchodzi w życie, o seksualności. Seksualność, proszę państwa, to nie są techniki seksualne, to po prostu prawda o tym, jak funkcjonuje organizm. Czego [rząd] się boi, to pokazały nam ostatnie lata – że korzystamy z zasobów świetnych organizacji pozarządowych, które mają bardzo dobre narzędzia i np. mówimy o edukacji obywatelskiej. Ta edukacja nie jest przeciwko komukolwiek, ona jest dla młodzieży, żeby młodzież była aktywna w życiu swojej społeczności, żeby chciała brać udział w wyborach wszelkiego szczebla, żeby miała świadomość tego, co to znaczy wspólnota, żeby miała wiedzę o tym, czym jest wartość konstytucji, po to, aby jej nie łamać, a szanować.

W opinii prezydent Słupska projekt wzmocnienia kompetencji kuratoriów może odebrać możliwość wsparcia szkół przez organizacje pozarządowe.

Obawiam się, że taki kierunek jest próbą zastraszania i naprawdę to mocne, co powiem, ale nakładania kagańca na nauczycieli – mówi prezydent miasta – którzy wtedy będą wiarygodni dla młodzieży, kiedy będą wolnymi ludźmi, wolnymi w głoszeniu prawd, oczywiście zgodnych z programami edukacyjnymi i przede wszystkim zgodnych z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej, bo jesteśmy szkołami działającymi w oparciu o ten najwyższy akt prawny.

Prezydent Krystyna Danilecka-Wojewódzka negatywnie ocenia też narzędzie, w jakie wyposaża ustawodawca kuratorów – możliwość odwołania przez niego dyrektora szkoły.

To, co niepokoi bardzo, że kuratorium w każdym momencie może odwołać danego dyrektora, jeśli się okaże, że on nie spełnia jakichś zaleceń. Ale to jest wtedy niepokojące, że ja nie wiem, o jakich zaleceniach możemy mówić, jakiej rangi mają one być. Bo jeżeli rzeczywiście są to zalecenia, których nierespektowanie będzie burzyło cykl edukacyjny, będzie działało na szkodę samorządu, miasta, szkoły i ucznia czy nauczyciela, to absolutnie się zgadzam. Ale trochę się obawiam, patrząc na inne działania ministra edukacji, że bardzo łatwo będzie znaleźć pretekst, aby pozbyć się odważnego, głoszącego wartości konstytucyjne, wartości czasami sprzeczne z linią danego rządu. I to naprawdę niepokoi. Ja zbyt długo pracowałam w szkole – mówi prezydent Krystyna Danilecka-Wojewódzka – żeby nie wiedzieć, jak łatwo jest zindoktrynować szkołę np. celowym doborem lektur, wyeliminowaniem z kanonu lektur pewnych utworów, które uczą, kształtują, wychowują, dają odwagę, dają otwartość na świat – w takim kierunku musimy kształtować naszą młodzież. Ona ma być przede wszystkim obywatelami szanującymi swoją tożsamość, historię, państwo, naród, flagę, wszystkie symbole polskości, ale i ma być ludźmi przygotowanymi do tego, że są obywatelami świata, a świat jest bardzo zróżnicowany.

W kontekście projektowanych zmian w prawie oświatowym pojawia się obawa ograniczenia samorządności szkół, działających w określonej przestrzeni i odpowiadających na zapotrzebowanie określonej wspólnoty. Samorządy – mówi prezydent Słupska – to efekt najbardziej udanej ustawy sejmowej, która prawnie pozwalała na aktywizację społeczności lokalnej. Projekt zmian w oświacie wnosi nowy podział wpływów władzy samorządowej i państwowej w odniesieniu do szkoły.

Samorząd jest odpowiedzią na realne potrzeby społeczności tu i teraz i nie można z perspektywy decyzji rządowych, czasami – powiem to wprost – partyjnych mówić o tym, że wszystkie szkoły mają jednakowo wyglądać. Była taka propozycja – mówi prezydent miasta. – Odeszłam ze szkoły, kiedy ministrem został dzisiaj znany mecenas Giertych. Dlaczego odeszłam? Dlatego, że on był tym ministrem – po latach naprawdę poszanowania szkoły, zawodu i uczniów – który chciał nam narzucić sposób w sposób zindoktrynowany treści nauczania, a nawet funkcjonowania szkoły. Trójki Giertycha były wtedy powołane, coś najgorszego, mundurki wprowadzone – chociaż byłabym może tego zwolenniczką, gdyby była to inicjatywa oddolna, lokalna każdej szkoły, ale najbardziej urągające było to, kiedy wprowadzaliśmy zasady nowej matury. Szły one w dobrym kierunku, ponieważ wynik matury był jednocześnie wstępem na studia. Bardzo mi się jako nauczycielowi podobała i do dzisiaj podoba ta zasada, bo czasami pojawiała się rozbieżność pomiędzy treściami, które uczyliśmy w szkołach a wymaganiami na egzaminach na studia, i to było nie w porządku wobec młodzieży. Ta nowa matura była takim otwarciem, umówiliśmy się na to społecznie, że minimum, które pozwala na zdanie to 30 procent. Ja moją młodzież w pierwszym ogólniaku namawiałam bardzo: zdawajcie jak najwięcej przedmiotów, dawajcie sobie szansę, zdawajcie rozszerzenia, bo będziecie mogli studiować raz medycynę, potem politechnikę, będziecie przygotowani do rozwijającego się świata. A co zrobił minister Giertych? Po pierwszej maturze dokonał zwolnienia tych, którzy nie zdali matematyki, czyli uznał: nie zdaliście, ale tak naprawdę ja moją decyzją podejmuję, że zdaliście, bo trzeba ratować ludzi, którzy sobie nie poradzili. Wiecie, jakie to było dla moich ambitnych uczniów, którzy zdali w stu procentach maturę, deprymujące, jakie to było nieodpowiedzialne? Bo okazuje się, że na cóż moje apele, żeby więcej od siebie wymagali, żeby szli wyżej, żeby starali się jak najszerzej zdobywać wiedzę, skoro okazywało się, że oni zdali, a ci, którzy nie zdali, też taką decyzją zdali. Otóż tak nie ma prawa funkcjonować państwo, żebyśmy dokonywali amnestii, dlatego że ktoś ma takie widzimisię albo chce mieć lepszą statystykę. To było niepokojące wtedy i nie chciałabym, żeby ten czas wrócił. A mam wrażenie, ze jeżeli nie będzie poważnej debaty, naprawdę poważnej i zdecydowanie ponadpartyjnej, nieideologicznej, niewnikającej w światopogląd poszczególnych ludzi, nieuznającej, że jeden jest lepszy, a drugi gorszy, to my młodzieży tę przyszłość odbierzemy.

Z treścią projektowanych zmian w prawie oświatowym można zapoznać się w Biuletynie Informacji Publicznej Rady Ministrów. (jwb)

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.