W hali lekkoatletycznej stadionu 650-lecia w Słupsku odbyło się drugie w tym roku Grand Prix Pomorza. W zawodach rywalizowało blisko 150 zawodników z województw pomorskiego i zachodniopomorskiego.
Od kiedy słupska hala lekkoatletyczna im. Ryszarda Ksieniewicza otrzymała certyfikat zezwalający na organizację zawodów ogólnopolskich, nie stoi pusta. Coraz więcej jest tam organizowanych imprez sportowych, na których wyniki zawodników zaliczane są do rankingu podwyższającego klasę sportową. W drugich zawodach Grand Prix Pomorza najliczniej obsadzone były konkurencje biegowe na 60 m i 60 m ppł. oraz rzutowe – pchnięcie kulą kobiet i mężczyzn. Lekkoatleci dwumiasta po raz kolejny osiągnęli wiele wspaniałych wyników, jak chociażby Modest Rękawek w biegu na 60 m ppł z Jantara Ustka, który uzyskał wynik 9,12 s, a 9,20 s miał Mateusz Czajka z AMLu Słupsk. Rewelacyjny wynik na 60m uzyskała Milena Czapiel. Pierwszy raz zeszła poniżej 8 sekund – 7,99 s. Doskonały wynik 8,01 na tym dystansie uzyskała też Kinga Kozłowska. Rewelacyjne wyniki osiągnęli miotacze kulą Melisa Gładikowska oraz Ignacy Wawierowicz (oboje AML Słupsk). Melisa uzyskała wynik 13,60 m a Ignacy 14,68m. Natomiast Aleksander Kowalski z LKS Fenix Słupsk pchnął kulę na odległość 14,62m. Sądząc po wynikach słupscy szkoleniowcy mogą być spokojni o przyszłość słupskiej lekkoatletyki.
– Wchodzimy mocno w sezon halowy i myślę, że będziemy się z tygodnia na tydzień rozkręcać jeszcze bardziej – mówi Bernadeta Kopeć, trener AML Słupsk. – Słupska lekkoatletyka naprawdę się odrodziła i cieszymy się bardzo, że zaczynają do nas na zawody przyjeżdżać także kluby ościenne. Nie ukrywam, że zamiast jechać do Torunia, a dla nas jest to dość daleko, robimy coś u nas. Zwłaszcza, że hala jest certyfikowana i służy temu, żeby robić fajne wyniki, więc tylko się cieszyć. Nasza hala z nawierzchnią mondo na twardym podłożu jest szybka, więc u nas bardzo fajnie się biega. Wyniki są dobrym prognostykiem, bo za miesiąc będą się odbywały mistrzostwa Polski.
Wyniki uzyskane w pchnięciu kulą techniką obrotową zaskoczyły szkoleniowców tej konkurencji.
– Rzeczywiście – potwierdza Ewa Grecka, trener LKS Fenix Słupsk. – Trzy osoby z czołówki i same życiówki. Pierwszy Lemańczyk z Lipusza (16,43 m), potem 14,68 Wawierowicz z AML-u i Aleksander Kowalski z wynikiem 14,62 poprawił życiówkę w ciągi tygodnia o metr. Super. To są wyniki na poziomie pierwszej ósemki w Polsce. Mamy tutaj doskonałe warunki, żeby trenować rzuty. Nie każdy klub ma dojście do takiej hali i takiej rzutni, więc możemy spokojnie potrenować i życiówki stają się obligatoryjne.
Niezły wynik 18,91m w pchnięciu kulą 7,26 kg mężczyzn uzyskał Rafał Kownatke, zawodnik LKS Ziemi Puckiej Puck. Rewelacyjny wynik w skoku w dal (5.01) uzyskała 13-letnia Maja Gondek. Przebywający w Spale na obozie kadry narodowej juniorów Marek Zakrzewski wyrównał rekord Polski w biegu na 60m. Jego wynik to 6,83s, który jest rekordem należącym od 30 lat do innego słupszczanina Dariusza Adamczyka. (opr. rkh)