K6 INFO – LOKALNY SERWIS INFORMACYJNY REGIONU SŁUPSKIEGO

Porażka Sparty Sycewice

0

W 20. kolejce IV Ligi Pomorze Sparta Sycewice doznała już czwartej porażki w rundzie wiosennej. Tym razem na własnym boisku przegrała 0:2 z drużyną Gryfa Słupsk.

Mecz pomiędzy zespołami Sparty Sycewice, która znajduje się w strefie spadkowej IV ligi, a Gryfem Słupsk zajmującym piątą lokatę był bardzo zacięty i obfitował w wiele stykowych sytuacji. Minimalną przewagę od początku spotkania mieli podopieczni Grzegorza Bednarczyka. W 24 minucie strzał z 18 metrów Macieja Gregorczyka musnął poprzeczkę. Osiem minut później Oskar Zieliński z ostrego kąta strzelił w Patryka Wójcika, bramkarza Sparty. Pod koniec pierwszej połowy również gospodarze mieli okazję na bramkę. Strzał Jarosława Cudziło z rzutu wolnego z lewej strony wybronił Filip Bielańczuk. Mimo tych okazji obie drużyny nie potrafiły ich wykorzystać. Druga połowa zaczęła się dość ciekawie, bo zespoły poszły odważnie do ataku. Piłkarze gości próbowali konstruować szybkie akcje, ale defensywa Sparty była czujna. Gryf tę połowę rozpoczął z wiatrem. W 47 minucie Tomasz Parzych przejął piłkę przy linii bocznej z prawej strony, minął obrońcę i z boku zza pola karnego wrzucił piłkę, która z wiatrem wpadła do bramki Sparty. Stuprocentową okazję na podwyższenie wyniku drużyna Gryfa miała w 62 minucie. Po złym wybiciu piłki przez Patryka Wójcika golkipera Sparty, Tomasz Piekarski przejął piłkę i w pozycji sam na sam zamiast strzelać podał do Fabiana Słowińskiego, który znalazł się na pozycji spalonej. W 80 minucie Oskar Zieliński ze stałego fragmentu gry, strzałem z 20 metrów, chciał zaskoczyć bramkarza gospodarzy. Dwie minuty później Oskar Zieliński płaskim strzałem z 9 metrów ustalił wynik spotkania na 2:0 dla Gryfa Słupsk. W doliczonym czasie gry, w jednej z ostatnich akcji tego meczu gryfici mieli szansę na podwyższenie wyniku, ale strzał Macieja Gregorka po ziemi złapał bramkarz Sparty. Ostatecznie Gryf Słupsk wywalczył cenne trzy punkty w Sycewicach. Dla piłkarzy Sparty Sycewice, podopiecznych Marcina Rusakiewicza porażka może oznaczać widmo spadku.

Tabela to pokazuje – mówi Marcin Rusakiewicz, trener Sparty Sycewice. – Punkty uciekają, ale nie tracimy wiary. Czekamy na podział na grupy i może wtedy szczęście nam trochę dopisze. Wierzę w to, że uda nam się uratować zespół przed spadkiem.

Trener Rusakiewicz liczy, że w meczach o utrzymanie się w IV lidze jego zespół stanie na wysokości zadania i pozostanie w gronie czwartoligowców.

Pomimo tej sytuacji, wierzę w zawodników – zapewnia Marcin Rusakiewicz. – Wiem, że mentalnie są bardzo mocni. Razem tworzymy świetny zespół i mam nadzieję, że to nam pomoże w walce z drużynami, z którymi będziemy rywalizować o utrzymanie.

Zwycięstwo drużyny Grzegorza Bednarczyka może cieszyć, ale boisko na jakim przyszło grać, jak stwierdził trener, było fatalnie przygotowane.

Na tym boisku nie dało się dzisiaj grać wybitnego futbolu z prostej przyczyny: suche, nierówne boisko i nawet, gdyby tu przyjechał Real czy Barcelona, to mieliby duże problemy z konstruowaniem akcji – mówi Grzegorz Bednarczyk, trener Gryfa Słupsk. – Ważne, że zespół pokazał charakter, że akcje staraliśmy się konstruować. Były zagrania diagonalne, dwójkowe, trójkowe. Oczywiście finalizacja była różna, gdyż boisko nierówne i piłka potrafiła nagle podskoczyć. Każdy, kto był na tym meczu powie, że tak to wyglądało.

Po tej kolejce na pewno w górnej części tabeli grać będą Gryf Słupsk i Bytovia Bytów, a szans na to nie ma już Pogoń Lębork. (opr. rkh)

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.