K6 INFO – LOKALNY SERWIS INFORMACYJNY REGIONU SŁUPSKIEGO

Sesja z protestem

0

Dzisiejsza sesja Rady Miejskiej w Słupsku została zakłócona przez protest mieszkańców oraz przedstawicieli gminy Słupsk. Protestujący weszli na sale rady, z transparentami wyrażającymi sprzeciw w sprawie przyłączenia przez miasto gminnych sołectw.

Przedstawiciele władz i mieszkańców gminy Słupsk pojawili się na dzisiejszej sesji Rady Miejskiej w Słupsku. Protestujący przybyli do ratusza z transparentami wyrażającymi sprzeciw w sprawie zamiaru przyłączenia przez miasto gminnych sołectw. Rada dzisiaj zakończyła miejscową procedurę i uchwaliła przekazanie wniosku o zmianę granic miasta Radzie Ministrów. Pomimo napiętej atmosfery i dużych emocji protest zakończył się spokojnie. Przedstawiciele gminy uważają, że nie zostali należycie wysłuchani.

– To, co robi Słupsk, to przecież aneksja, agresja – mówi Antoni Sobczyk, sołtys Siemianic.

– To jest aneksja, normalne zajęcie gminy, nikogo się nie pytają, robią, co chcą, nasze zdanie się nie liczy i na dodatek kłamią – dopowiadają mieszkańcy gminy.

– Dlaczego do tej pory było normalnie? Przecież współpracowali, robili swoje, a teraz raptem ktoś wyciąga rękę po czyjeś, zbudowane z naszych podatków przez dziesiątki lat. Nie były one przehulane – delikatnie mówiąc – tylko inwestowane, mądrze inwestowane. Nasza pani wójt, wcześniej inni zarządcy gminy inwestowali, myśleli mądrze o gminie, a to, że miasto sobie nie radzi, to dlaczego ma teraz wyciągać rękę po nasze pieniądze? Bo im nie brakuje terenów do rozbudowy, jak mówią, oni sięgają po Siemianice, gdzie są pieniądze od podatników, sięgają po Płaszewko, wszędzie tam, gdzie są pieniądze. A terenów, które mają w granicach miasta Słupska jest tyle, że starczy na wiele, wiele lat, tylko przy mądrym gospodarowaniu – dodaje sołtys Siemianic.

Na razie niewiadomą jest finisz sporu pomiędzy samorządami, o wszystkim zadecydują władze centralne.

– My mamy nadzieję, że wygramy, że nie przyłączą nas do Słupska – mówi mieszkanka gminy Słupsk.

– Myślimy, że wyżej siedzą ludzie, którzy popatrzą na opracowania, które wykonała gmina, na to, w jaki sposób były przeprowadzane te badania, w jaki sposób były przeprowadzane te ankiety na terenie nasze gminy i jak to wyglądało w mieście. Przecież to jawna kpina, jak patrzymy, w jaki sposób było to przeprowadzane na terenie miasta – mówi sołtys Antoni Sobczyk.

Przypomnijmy, że w niedawno ogłoszonych wynikach konsultacji społecznych za przyłączeniem siedmiu sołectw do miasta opowiedziało się 82% głosujących słupszczan. Z kolei wyniki konsultacji przedstawione w gminie Słupsk pokazały, że aż 99% głosujących było przeciwnych rozszerzeniu granic administracyjnych Słupska o tereny gminy wiejskiej. Jakby tego było mało, dzisiaj mieszkańcy słupskiego osiedla Ryczewo złożyli w ratuszu wniosek, w którym wyrażają wolę odłączenia się od miasta i przyłączenia do gminy Słupsk. Ryczewo przestało być samodzielną wsią i stało się częścią Słupska w 1961 roku. (opr. jwb)

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.