K6 INFO – LOKALNY SERWIS INFORMACYJNY REGIONU SŁUPSKIEGO

Nasz mały PRL

0

W sobotę, 2 kwietnia o godzinie 19 w Nowym Teatrze w Słupsku odbędzie się premiera spektaklu „Nasz mały PRL”. Sztuka jest debiutem reżyserskim aktorki teatru, Moniki Janik-Hussakowskiej i opowiada o tym, co utraciliśmy po zmianie ustrojowej w 1989 roku.

OFF 1: Najnowszy spektakl Nowego Teatru w Słupsku „Nasz mały PRL” jest nostalgicznym i pełnym tęsknoty powrotem do czasów, które bezpowrotnie minęły w 1989 roku. Starsi widzowie odnajdą w nim lata dzieciństwa i młodości. Osoby, które nie pamiętają PRL-u będą mogły zobaczyć, jak żyli ich rodzice i dziadkowie. Sztuka spełni więc rolę edukacyjną i przywołującą wspomnienia. Główni bohaterowie Iza i Witek postanawiają przez pół roku udawać, że żyją w czasach PRL-u. W reaktywowanej przez nich na własny użytek PRL-owskiej rzeczywistości znajdą się wszystkie elementy znane z codziennego życia z tamtych lat. Nie mogło zabraknąć ubrań z epoki, pojawią się też doskonale znane piosenki, takie jak słynny „Parostatek” Krzysztofa Krawczyka. Spektakl jest debiutem reżyserskim aktorki teatru, Moniki Janik-Hussakowskiej.

Jest to spektakl wspomnieniowy, ale najważniejsze jest to, że my nie przenosimy się do PRL-u, czyli nie robimy spektaklu, który dzieje się w 1981 roku – mówi Monika Janik-Hussakowska, aktorka i reżyserka spektaklu. – Jest dzisiaj i z dzisiaj próbujemy się tam przenieść. Nasi bohaterowie próbują dzisiaj odtworzyć ten 81 rok, więc pojawiają się wspomnienia, a piosenki są takim rozrywkowym uzupełnieniem i pokazywaniem tego bardziej kolorowego, lepszego świata, o którym ludzie mogli wtedy marzyć. Stąd też napis Opole, bo to Opole było takim powiewem rozrywki może niekoniecznie zachodniej, ale takim światem rozrywki, w który można się było wpatrywać siedząc w tych szarych blokach.
Uwagę zwraca scenografia, pełna retro przedmiotów, które ciężko było zdobyć. Jednak jak się okazało są jeszcze ludzie, którzy w swoich domach posiadają sprzęty wyprodukowane w latach 70 czy 80 i przekazali je twórcom. Pojawi się m.in. słynny „Maluch”, czyli się Fiat 126p oraz meble na wysoki połysk. Będą też odniesienia do kartek na żywność czy sklepowych kolejek po papier toaletowy, które mają przywołać atmosferę tamtych lat. Spektakl ma także wywołać w widzach refleksję nad czasami już utraconymi po zmianie ustrojowej w 1989 roku. Ważna będzie też odpowiedź na pytanie, czy rzeczywiście obecne czasy kapitalizmu są lepsze pod każdym względem od socjalizmu. Czy powrót do czasów PRL-u okaże się więc sukcesem? Na to pytanie postarają się odpowiedzieć znani słupskiej publiczności aktorzy Igor Chmielnik, Monika Bubniak, Bożena Borek, Krzysztof Kluzik, Katarzyna Pałka i Wojciech Marcinkowski.

Kilku aktorów i aktorek pamięta tamte czasy i dlatego służyli nam radą i pomocą – podkreśla Monika Janik-Hussakowska. – A co my odnaleźliśmy radosnego? Dużo radosnych rzeczy. Ten spektakl jest też o tym, co utraciliśmy. Co tak naprawdę nasz kapitalizm nam zabrał. Nie chcę opowiadać, bo te wnioski wyciągamy w trakcie spektaklu, ale najważniejszym wniosek jest taki, że ludzie stracili ze sobą kontakt. Przestali ze sobą rozmawiać, zatopili się w telefonach, w social mediach, w komunikatorach różnego rodzaju i możemy mieszkać dziesięć lat w jednym bloku i nie wiedzieć, kto ponad nami mieszka. Kiedyś to było niemożliwe.
Premiera spektaklu „Nasz mały PRL” na deskach Nowego Teatru w Słupsku odbędzie się już jutro, 2 kwietnia, o godzinie 19. Łącznie w kwietniu i maju zaplanowano 12 przedstawień. Więcej informacji na temat repertuaru znaleźć można na facebookowym profilu teatru oraz na jego stronie internetowej (www.nowyteatr.pl).
(opr. rkh)

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.