K6 INFO – LOKALNY SERWIS INFORMACYJNY REGIONU SŁUPSKIEGO

Dary tylko przy Partyzantów

0

Od dziś, 19 kwietnia, w Słupsku działa już tylko jeden główny punkt zbierania darów dla uchodźców z Ukrainy i odbierania przez nich najpotrzebniejszych rzeczy. Mieści się on w starej hali sportowej I LO przy ulicy Partyzantów. Tym samym punkt w SCOPiES przy ulicy Niedziałkowskiego przestaje funkcjonować.

Od dziś, 19 kwietnia, w Słupsku funkcjonuje już tylko jeden, główny punkt zbierania darów dla uchodźców z Ukrainy i odbierania przez nich najpotrzebniejszych rzeczy. Tym punktem jest stara hala sportowa I Liceum Ogólnokształcącego z wejściem od strony ul. Partyzantów. Przez prawie dwa miesiące działał też punkt w Słupskim Centrum Organizacji Pozarządowych i Ekonomii Społecznej przy ulicy Niedziałkowskiego. Przyjmowano i wydawano w nim wyłącznie żywność. Potrzeby uchodźców nadal są duże. Do hali przynosić można żywność krótko i długoterminową, w tym chleb, wędliny, masło, margarynę, ser, konserwy, soki, wodę mineralną, jedzenie dla dzieci, warzywa i owoce. Potrzebne są też środki czystości, artykuły kosmetyczne, artykuły do prania, płyny do naczyń, artykuły szkolne dla dzieci i inne produkty, których używa się w codziennym życiu.

Potrzeba przede wszystkim zwykłych rzeczy higienicznych – informuje Renata Wismont, wolontariuszka ze Stowarzyszenia Przyjaciół Niepełnosprawnych „Dajemy Radość”. – Osoba, która przyjeżdża tutaj potrzebuje zarówno zwykłego szamponu, pasty do zębów jak i papieru toaletowego. To są dla nas może prozaiczne rzeczy, ale dla tych, którzy nie mają nic jest to bardzo dużo. Poza tym wiele produktów podstawowych. Okazuje się, że w miejscach, w których są gotują, więc potrzeba także takich półproduktów, z których mogą sami zrobić sobie posiłki, takie jak mąka czy kasza. Mówimy też o produktach długoterminowych, o takich, które się nie psują szybko. Chodzi o to, żeby mogli je przechowywać i stopniowo użytkować.

Wolontariusze proszą o okazanie serca uchodźcom i przynoszenie darów dla tych, którzy zostawili wszystko co mieli i uciekli przed wojną. Minie jeszcze trochę czasu, zanim będą w stanie samodzielnie zadbać się o siebie. Obecnie potrzebują wsparcia i opieki.

Wiem, że powoli to wszystko zaczyna się wyciszać, ta nasza energia pomocowa – mówi Renata Wismont. – Potrzeby jednak są i myślę, że dopiero teraz dotrą do nas ludzie bardzo poranieni wojną, którzy naprawdę nie będą mieli niczego, a my będziemy już wypaleni. Stąd wielka prośba o jeszcze trochę energii, trochę serca. Pomagajcie, bo warto.
Liczba osób czekających na pomoc rośnie wraz z napływem Ukraińców do Słupska.

Sytuacja na Ukrainie jest krytyczna – mówi Julia, Ukrainka z Kijowa. – We wszystkich miastach, pod Kijowem i w jego okolicach gwałcą i zabijają. Polacy, bardzo dziękujemy wam za pomoc. Co jeszcze tu dodać… Chciałabym, żeby wszystkie państwa pomagały Ukrainie odbudować kraj.

Cały czas w hali przy ul. Niedziałkowskiego funkcjonuje punkt przyjęcia uchodźców. Znajdują się oni tam do czasu znalezienia im zakwaterowania. Według szacunków Miejskiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Słupsku do tej pory pozyskano pokoje dla 623 osób w hotelach, schroniskach i internatach. Są też wnioski na przyjęcie 800 osób w prywatnych mieszkaniach. Suma środków jakie mają zostać wypłacone osobom, które podzielą się swoim mieszkaniem przekroczyła już 800 tys. zł. W Urzędzie Miejskim trwa nadawanie uchodźcom numerów PESEL. Wydano ich już ponad 1700. Wprawdzie nie ma już takich tłumów jak na początku, ale numerki kolejkowe wydano już do środy, 27 kwietnia. Urzędnicy pracują od poniedziałku do piątku od godz. 8 do 18, a w soboty od 8 do 16. (opr. rkh)

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.