Wczoraj w Ośrodku Teatralnym Rondo w Słupsku obejrzeć można było autorski monodram Magdaleny Płanety, zatytułowany „Dzika”. Spektakl odbył się w ramach projektu „Kobieca pamięć”. Dodatkowo, po zakończeniu spektaklu, publiczność otrzymała płócienne torby wielokrotnego użytku z hasłami z transparentów ze Strajku Kobiet.
Monodram „Dzika” w wykonaniu Magdaleny Płanety był zwieńczeniem projektu „Kobieca pamięć”. Projekt realizowany był przez Kulturalny Punkt Zapalny w partnerstwie ze Słupskim Ośrodkiem Kultury, a finansowany ze środków miasta. W ramach zadania podczas warsztatów sitodruku od dłuższego czasu trwała produkcja płóciennych toreb z nadrukami będącymi hasłami z transparentów ze Strajków Kobiet. Sam monodram – odbywający się w święto matek – przyciągnął na widownię wielu widzów, przede wszystkim kobiet.
– Projekt o nazwie „Kobieca pamięć” składa się tak naprawdę z dwóch działań. Pierwsze to warsztaty sitodruku, których instruktorką była Kasia Tomasiak. W czasie tych zajęć powstały piękne torby, tworzone przez słupszczanki. Dzięki uprzejmości Ogólnopolskiego Strajku Kobiet mogłyśmy też wykorzystać symbol opracowany przez Olę Jesionowską, czyli „Podręczną”, w edycji limitowanej 50 sztuk. Pozostałe torby można natomiast nabyć również w ich sklepie – mówi Sandra Siadlak, współorganizatorka projektu. – Natomiast nasze, tworzone przez słupszczanki, były rozdawane podczas spektaklu „Dzika”, spektaklu Magdaleny Płanety, w którym rozprawia się ona z całą masą różnych zakorzenionych w nas przekonań na temat nas samych, co do których na poziomie świadomym nie do końca zdajemy sobie sprawę, że w ten sposób myślimy, ale faktycznie w naszych codziennych działaniach okazuje się, że bardzo często nasze słowa i czyny są podyktowane tym głęboko zakorzenionym patriarchatem. Cały projekt jest stworzony dzięki Kulturalnemu Punktowi Zapalnemu, Grafotece przy współpracy ze Słupskim Ośrodkiem Kultury, a pomysłodawczyniami jestem ja, Sandra Siadlak, jest Kasia Tomasiak i Joanna Jusianiec.
Monodram „Dzika” opowiada historię wielu kobiet. Spektakl próbuje przełamać głęboko zakorzenione i oparte na strachu obyczajowe wzorce oraz walczyć z przekonaniem, że kobiety zasługują na mniej niż mężczyźni.
– Powstało 300 toreb w kolorach białym i czarnym. Można je już znaleźć w okolicznych ośrodkach kultury, jak np. Słupski Ośrodek Kultury, ale także tu w Rondzie i prawdopodobnie będą też w Cepelinie. Nie powiem dokładnie, ile poszło ich wczoraj, ile pań przechwyciło swoje torby, ale były bardzo popularne i nie zostało ich już wiele, tak więc trzeba się spieszyć – mówi Sandra Siadlak.
Przybyłe na spektakl panie zostały obdarowane pamiątkowymi torbami, które od wczoraj można spotkać na ulicach Słupska i okolic. (opr. jwb)