Piłkarze Gryfa Słupsk zakończyli rozgrywki w IV Lidze Pomorze sezonu 2021/2022 na szóstym miejscu. W ostatnim meczu grupy mistrzowskiej pokonali na Zielonej Lechię II Gdańsk 5:4. Hat-trickiem w tym meczu popisał się Oskar Zieliński.
Były to jedne z najlepszych 45 minut meczu Gryfa Słupsk w tym sezonie. Już w 3 minucie z prawego boku pola karnego strzelał Oskar Zieliński, ale golkiper gości wybronił ten strzał. Chwilę później strzał Patryka Dąbrowskiego, ale z linii bramkowej, wybił obrońca drużyny gości. W 11 minucie podanie od Dąbrowskiego otrzymał Dawid Więckowski, który był najbliżej bramki, ale uderzył tuż nad poprzeczką. W 18 minucie błąd bramkarza gości Ignacego Arczyńskiego znakomicie wykorzystał Oskar Zieliński, który wpadł w pole karne i uderzył celnie w długi róg tuż przy słupku dając prowadzenie gospodarzom 1:0. Siedem minut później strzał głową Fabiana Słowińskiego trafia w poprzeczkę. Po kolejnej akcji słupszczan i wymianie podań w polu karnym piłka trafia do Zielińskiego, który w 28 minucie z 10 metra strzela drugiego gola dla Gryfa. Pięć minut później, w 33 minucie, Zieliński otrzymał prostopadłe podanie, wpadł w pole karne, minął bramkarza Lechii i strzelił na 3:0. Po kolejnej akcji Zielińskiego piłkę przejął Szymon Mytych, podał do Fabiana Słowińskiego, który uderzył w krótki róg i zrobiło się 4:0. Przed końcem pierwszej połowy Mytych mógł zdobyć kolejną bramkę, ale uderzył zbyt słabo. Tak więc, po 45 minutach podopieczni Grzegorza Bednarczyka byli bez straty bramki. Zanosiło się na łatwe i wysokie zwycięstwo Gryfitów. W drugiej połowie nie zagrał już strzelec trzech bramek Oskar Zieliński.
– Oskar zachował się bardzo profesjonalnie i po przyjacielsku – wyjaśnia tę sytuację Grzegorz Bednarczyk, trener Gryfa Słupsk. – Chciałem zmienić Patryka Dąbrowskiego, ale Oskar stwierdził, że zrobił w tym meczu już dużo. Strzelił hat-tricka, cały sezon grał od pierwszej do ostatniej minuty, co rzadko się zdarza. Oddał swoje miejsce Patrykowi i on grał do końca.
Utrata czterech goli nie sparaliżowała młodej drużyny Lechii II Gdańsk. Tuż po przerwie bliski zdobycia gola był lechita Robert Wójcik, ale słupszczanie nadal przeprowadzali szybkie ataki. Po błędzie przy wyprowadzaniu piłki przez Macieja Kaczorowskiego, przejął ją w polu karnym Tomasz Piekarski, ale uderzył wprost w bramkarza, a Maciej Gregorek z 10 metrów strzelił nad poprzeczką. Z kolei strzał Ryszarda Sumińskiego znakomicie obronił Filip Bielańczuk. W 67 minucie Michał Sadowski z rzutu karnego zdobył pierwszego gola dla gości. W 79 minucie Patryk Dąbrowski z lewej strony podał do Fabiana Słowińskiego, który ograł obrońcę i strzelił w długi róg na 5:1 dając radość drużynie i kibicom z tak wysokiego prowadzenia. Nikt nie spodziewał się, że w tych ostatnich 11 minutach meczu wynik może ulec zmianie. A jednak stało się. Ze stałego fragmentu gry z pierwszej piłki do siatki w 85 minucie na 5:2 trafił Oskar Klessa. Cztery minuty później po indywidualnej akcji Bartosz Borkowski zdobył trzeciego gola dla Lechii II. Ostatecznie w 90 minucie wynik spotkania na 5:4 ustalił Robert Wójcik.
Ostatni mecz w sezonie podsumował słupski szkoleniowiec Grzegorz Bednarczyk.
– Myślę, że dla kibiców było to bardzo dobre spotkanie, bo dużo bramek, dużo sytuacji bramkowych – ocenia Grzegorz Bednarczyk. – My bardzo dobrze zagraliśmy pierwszą połowę. Wykorzystaliśmy dużo sytuacji. Kibic powie, że mogło być jeszcze więcej, ale to jest piłka nożna, nie ręczna, alee i tam zdarzają się niecelne strzały. My przede wszystkim cieszymy się z tego, że trzy punkty zostały w Słupsku.
Czy zajęcie szóstego miejsca przez drużynę w sezonie 2021/2022 zadawała sztab szkoleniowy?
– Myślę, że to jet bardzo dobre miejsce, jeżeli uwzględnimy to, jakie mieliśmy problemy kadrowe w drugiej części sezonu – odpowiada Grzegorz Bednarczyk. – Oczywiście każdy z trenerów i zawodników marzy o tym, żeby zając jak najwyższe miejsce. My celowaliśmy w pierwszą trójkę i tak naprawdę mielibyśmy na nią szansę, gdybyśmy nie mieli problemów kadrowych. Musieliśmy sobie z nimi poradzić. Na koniec sezonu to szóste miejsce uważam, że jest bardzo dobre w tym momencie.
Jak będzie wyglądała kadra pierwszego zespołu Gryfa Słupsk na nowy sezon trudno wnioskować, Jest wiele nieuregulowanych spraw finansowych z zawodnikami. Inne kluby tylko czekają na pozyskanie Gryfitów. Może wybory nowych władz klubu, które niebawem mają się odbyć, wyjaśnią tę zagmatwaną sytuację Gryfa Słupsk. (opr. rkh)