K6 INFO – LOKALNY SERWIS INFORMACYJNY REGIONU SŁUPSKIEGO

Derby oldbojów Słupsk – Koszalin

0

Na stadionie 650-lecia w Słupsku z okazji 32-lecia samorządu terytorialnego w Polsce rozegrano piłkarskie „Derby Pomorza Środkowego Oldbojów” pomiędzy drużynami Słupska i Koszalina. W tej rywalizacji lepsi okazali się piłkarze Koszalina, którzy wygrali 3:2.

To kolejne piłkarskie derby w duchu fair play, pomiędzy drużynami ze Słupska i Koszalina, jakie już na stałe wpisały się w kalendarz sportowy obu miast. Tym wydarzeniem oldboje podkreślili znaczenie Małych Ojczyzn dla rozwoju społeczeństw lokalnych i obywatelskich. Wśród gości była Renata Stec, radna Rady Miejskiej w Słupsku oraz byli sportowcy – pięściarz Jan Kowalewski i piłkarz Kazimierz Borkowski. Radna Renata Stec życzyła drużynom sportowej rywalizacji, walki fair play i zaprosiła zespoły na zieloną murawę.

Obie drużyny rozpoczęły spotkanie z wielką werwą i zapałem jak za młodzieńczych lat. Mecz rozgrywano dwa razy po 30 minut. Woli walki obu zespołom nie brakowało, a szybkie i konstruktywne akcje drużyn stwarzały sytuacje podbramkowe – obie grały ofensywnie, więc dużo pracy mieli bramkarze. Po raz kolejny było widać kunszt piłkarski, a przy tym szacunek dla siebie. Uwidoczniła się minimalna przewaga zespołu Słupska, który coraz częściej zagrażał bramce gości. Jednakże strzały Jacka Adamskiego i Michała Ukraja znakomicie bronił golkiper koszalinian Janusz Rapta. Mimo ataków gospodarzy, ku zdziwieniu, to koszalinianie objęli prowadzenie po rzucie rożnym. Krótko wybita piłka trafiła do Jana Studzińskiego, a ten precyzyjnym strzałem pokonał Dariusza Dorawę. Utrata gola nie załamała słupszczan, nadal atakowali. Nie mogli jednak znaleźć sposobu na doświadczonych obrońców koszalińskiej drużyny. Tak więc po 30 minutach słupszczanie przegrywali 0:1. Od pierwszych minut drugiej połowy widać było dążenie do zwycięstwa, zarówno jednych jak i drugich. Akcje przenosiły się od pola karnego jednej pod pole drugiej drużyny. Jednak strzały słupszczan bronił Janusz Rapta. Tego dnia szczęście sprzyjało oldbojom Koszalina – w zamieszaniu podbramkowym Paweł Mucha strzelił drugiego gola dla gości. Dwubramkowe prowadzenie koszalinian, nie załamało drużyny ze Słupska. Pokazała, że potrafi grać, a kolejne akcje doprowadziły do wyrównania na 2:2. Obie zdobyte bramki rozpoczęły się od akcji Jacka Jędrycha po dokładnym podaniu Józefa Koneckiego do Jacka Adamskiego, który dwukrotnie wykorzystał sytuacje strzelając ładne bramki. Wydawało się, że wynik remisowy utrzyma się do końca spotkania, a o rozstrzygnięciu będą musiały zadecydować rzuty karne. Stało się inaczej. Remis zmobilizował jeszcze bardziej koszalinian, którzy stworzyli kilka znakomitych akcji podbramkowych i Mahmed Sezgin, po pięknym dośrodkowaniu strzałem z woleja pokonał słupskiego golkipera, ustalając wynik meczu na 3:2 dla oldbojów Koszalina. Wszyscy zawodnicy otrzymali pamiątkowe medale i drobne upominki, które ufundował prezydent Koszalina. Zwycięska drużyna otrzymała puchar, który ufundowała radna Renata Stec.

Marek Twardowski, prezes Oldboys Bałtyk Koszalin podkreślił, że mecz był zacięty, stał na wysokim poziomie i obyło się bez kontuzji. Pogratulował też obu zespołom poziomu gry i miłej piłkarskiej atmosfery.

Józef Konecki, prezes FK Oldboj Słupsk podkreślił, że w tym składzie zagrał Słupsk po raz pierwszy. Brak zwycięstwa jest efektem tego, że Koszalin przywozi coraz lepszych bramkarzy i pomimo wielu sytuacji trudno ich pokonać. Po tym żartobliwym tłumaczeniu porażki pogratulował obu drużynom postawy na boisku.

Drużyna Oldboys Bałtyk Koszalin zrzesza typowych amatorów piłki nożnej, jak też zawodników, którzy grali w różnych ligach. W tym meczu Małych Ojczyzn grali następujący piłkarze z przeszłością ligową. Marek Twardowski wylicza Jana Studzińskiego, który grał nawet w Pogoni Szczecin, Jana Lewandowicza, Jerzego Rutkowskiego, który grał też w Polonii Hamburg.

Takimi wydarzeniami sportowymi organizatorzy meczu chcieli zaakcentować jak ważny jest Samorząd Terytorialny w Polsce. Marek Twardowski podkreślił, że samorządy są najważniejsze w całym kraju, bo praktycznie są najbliżej mieszkańców i zajmują się dosłownie wszystkim, co dotyczy ich życia.

Tradycyjnie sędzią głównym meczu był Tadeusz Tama, a na liniach pomagali mu Leszek Urbanowicz i Roman Żurawski. (opr. rkh)

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.