K6 INFO – LOKALNY SERWIS INFORMACYJNY REGIONU SŁUPSKIEGO

Retencja w rozproszeniu

0

Rabaty deszczowe to autorski projekt miasta. O ile kliny zieleni w pewnym stopniu stanowią rozwinięcie idei, która pod koniec XIX wieku zakiełkowała w Wielkiej Brytanii, o tyle model kwitnących rabat – dostrzeżony już w kraju – wypracowany został dzięki pasji i zaangażowaniu grupy słupskich urzędników. Spadł śnieg i w miejscach tworzenia zielonych enklaw niewiele widać, ale jeszcze kilka, kilkanaście dni temu trwały prace związane z przygotowaniem podłoża i wykonywaniem wielogatunkowych nasadzeń. Te niestety wciąż jeszcze są niezakończone.
.
W przyszłości bioróżnorodność tworzona w nieckach rabatowych będzie miała dla miasta nie tylko wymiar ekologiczny, ale i odegra ważną rolę w zagospodarowywaniu wód opadowych. Niecki wyposażone zostały we wpusty krawężnikowe oraz kolumny żwirowe sięgające trzech metrów głębokości, i ten właśnie element konstrukcji stanowi tak naprawdę istotę działania rabat deszczowych. Dzięki dużej liczbie głębokich odwiertów woda opadowa może być skutecznie przejęta i przetransportowana do głębszych warstw ziemi. Te po badaniach geotechnicznych zostały określone jako przepuszczalne. Tak więc lokalizacje, w których powstaną rabaty deszczowe, nie są przypadkowe. Jak informuje Paweł Krzemień z referatu rewitalizacji słupskiego ratusza, chodzi właśnie o to, aby niecki nie były zastoiskami wody, w których będzie ona zalegać, tworząc w okresie letnim cuchnące sadzawki. Kominy mają ją odprowadzić w głąb do warstw co najmniej średnioprzepuszczalnych, a w wypadku niektórych miejsc, jak ulica Sobieskiego czy Grunwaldzka – bardzo dobrze przepuszczalnych.
.
– Można to porównać do wylania wiaderka wody na plażę, gdzie woda natychmiast zostaje wchłonięta. Ale i przykład rabat deszczowych pokazuje, jaką rozrzutnością, jakim marnotrawstwem było wprowadzanie wody do kanalizacji w powyższych lokalizacjach, w których dzięki tego rodzaju rozwiązaniom mogła ona być bezpośrednio zagospodarowana na miejscu. W wypadku obszaru rewitalizacji jest też tak, że zwykle na wierzchu są jeszcze pewne nawarstwienia gleb nieprzepuszczalnych, ale i tu przeprowadzone zostały badania geotechniczne i określono, na jakiej głębokości znajdują się te lepsze warstwy. Zrobiono odwierty i nimi właśnie woda ma być z niecek wypełnionych od razu ziemią i różnymi warstwami przepuszczalnymi przekierowana w głąb. Chodzi także o to, aby woda nieco się podczyściła w roślinności i wierzchnich warstwach, i dopiero wtedy mogła być wprowadzona głębiej – wyjaśnia Paweł Krzemień.
.
Projekt realizowany jest m.in. w ciągu ulic Paderewskiego, Sobieskiego, Grottgera, Grunwaldzkiej czy przy placu Dąbrowskiego. Niecki według wyliczeń jego autorów mają przejąć około 40 tysięcy metrów sześciennych wody rocznie. Trawniki klasyczne z czasem tworzą gęsto utkany dywan, o słabej przepuszczalności, z którego woda w sytuacji deszczów nawalnych po prostu spływa do kanalizacji. Natomiast zamiana ich w wykorowane rabaty z wielogatunkowymi nasadzeniami powoduje, że deszczówka ma szansę wchłonąć się w dużo większym stopniu.
.
– Proszę zwrócić uwagę, że na placu Dąbrowskiego po zdjęciu darni obniżono też nawierzchnię warstwy biologicznie czynnej, tak aby woda nie spływała z kopuły trawnikowej na chodniki i do kanalizacji, tylko na odwrót, aby na trawniku się gromadziła i sączyła w głąb. Krawężniki odchodnikowe także zostały wyprowadzone dość wysoko – mówi Paweł Krzemień.
.
Rabaty tworzyć będzie około stu tysięcy różnorodnych roślin, wśród nich m.in. śnieguliczki, gęsto nasadzone, zabagniające, które powodują, że ziemia nie przysycha, a także nasadzenia dobierane pod półnaturalne siedliska wodno-błotne, np. krwawnice, kaliny koralowe, mięta nadwodna, nerecznice samcze i trawy ozdobne. Sporo będzie też roślin cebulowych, np. krokusów czy kosaćców.
.
Projekt rabat deszczowych realizowany jest przy udziale środków unijnych w ramach programu adaptacji do zmian klimatu i zarządzania wodami opadowymi. Koszt przedsięwzięcia wynosi około trzech milionów złotych. Jak podkreśla kierownik referatu rewitalizacji, mała, rozproszona retencja także może być skuteczna, jeśli stosowana jest w wielu punktach miasta. Ale i w miejscach nowych inwestycji, np. na ulicy Legionów Polskich, Łady-Cybulskiego czy Wiejskiej, nawet jeśli nie będzie kolumn żwirowych, które charakteryzują słupskie rabaty deszczowe, odstępuje się już od czysto trawnikowych założeń. Tworzone są za to skupiny bogatej wieloletniej roślinności. (Joanna Wojciechowicz-Bednarek, fot. Ryszard Hetnarowicz)

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.