Wciąż w zawieszeniu pozostaje rozpoczęcie inwestycji drogowej, która ma połączyć ulicę Poznańską z Arciszewskiego, Hubalczyków i Bohaterów Westerplatte. Sprawa rozbija się o 300-metrowej długości wąwóz pomiędzy ulicami Gdyńską a Hubalczyków. Okoliczni mieszkańcy wnieśli niedawno pismo do Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, zaskarżając decyzję środowiskową, wznowioną w 2021 roku w związku z kolejnym etapem miejskiego ringu.
.
Ważność decyzji środowiskowej z 2015 roku dla kolejnego etapu ringu miała zostać przedłużona w oparciu o oświadczenie byłego dyrektora ZIM, że założenia środowiskowe nie uległy zmianie – czytamy w interpelacji radnego Bogusława Dobkowskiego skierowanej do władz miasta. Tymczasem zdaniem mieszkańców ulic Bukowej i Jałowcowej – o czym dalej w piśmie – „w obecnej dokumentacji nowa trasa drogi biegnie w odległości zaledwie 8-18 metrów od ich domów, a w poprzedniej dokumentacji było to 30-50 metrów”. Chodzi o zielony wąwóz pomiędzy ulicami Gdyńską a Hubalczyków. Zmienić miały się też szacunki ruchu samochodowego. W związku z tym zaskarżona została przez mieszkańców ostatnia decyzja środowiskowa.
.
Nie ma jeszcze odpowiedzi GDOŚ, która spodziewana jest w najbliższym czasie, ale w opinii urzędników miejskich problem leży w tym, że grupa mieszkańców po prostu nie chce, żeby droga przechodziła ustalonym kilkadziesiąt lat temu i zatwierdzonym w 1980 roku przebiegiem. Dyrektor Zarządu Infrastruktury Miejskiej nie zgadza się też z zarzutami dotyczącymi nieprzystającego do rzeczywistości modelowania natężenia hałasu.
.
– To modelowanie zostało wykonane przez fachowców zgodnie z procedurami. Zostało ono uznane przez Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska i nie widzimy tu jakichkolwiek podstaw, żeby kwestionować te wyliczenia – mówi dyrektor Tomasz Orłowski.
.
Dodatkowo decyzja środowiskowa nakłada teraz na miasto obowiązek, od którego nie może odstąpić – sprawdzenie poziomu hałasu już po oddaniu inwestycji drogowej do użytkowania.
.
– Jesteśmy zobligowani, aby akredytowane niezależne laboratorium po oddaniu drogi do użytku wykonało pomiary natężenia hałasu i żeby stwierdziło, czy jest konieczność zastosowania ekranów akustycznych – mówi dyrektor ZIM. – W tej chwili w budżecie, w wieloletniej prognozie finansowej jest przewidziane na lata kolejne milion złotych na budowę tych ekranów. Tak więc jeśli będą przekroczone jakiekolwiek normy, to ekrany powstaną. Tak samo jak w wypadku poprzednich trzech etapów ringu – także byliśmy zobligowani przez decyzję środowiskową do dokonywania pomiarów i analiz. I to robiliśmy. Tak samo będzie teraz.
.
Aktualnie trwa procedura wydawania zezwolenia na realizację inwestycji drogowej. Miasto otrzymało już ostateczną decyzję środowiskową, nie ma więc przeciwwskazań do budowy drogi. Gdyby jednak została ona uchylona – w związku z interwencją mieszkańców – mogłoby nie dojść do realizacji inwestycji. Wszystko zależy od tego, czy zasadne są zastrzeżenia lokalnej społeczności i za takie uzna je Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska.
.
W interpelacji dotyczącej niejasności pomiędzy mieszkańcami a miastem w sprawie drogi radny Bogusław Dobkowski dopytuje, czy w aktualnej dokumentacji na odcinku od ulicy Gdyńskiej do Hubalczyków nastąpiły istotne zmiany w stosunku do dokumentacji sporządzonej przed kilkoma laty. W odpowiedzi władze miasta informują, że nie dokonywano żadnych zmian położenia drogi, która dalej przebiega w śladzie pierwotnej trasy, zaprojektowanej w roku 2015. Natomiast prace projektowe dotyczyły jedynie aktualizacji dokumentacji do obowiązujących przepisów.
.
– Przebieg tej drogi został konkretnie ustalony w 1980 roku, czyli co najmniej kilkanaście lat wcześniej, zanim pierwsze budynki w tym miejscu zaczęły powstawać. Tam przewidywano – tak jak na ringu – dwujezdniową drogę, myśmy natomiast sprowadzili ją do jednej jezdni. Od 43 lat wiadomo, że w planowana jest tam droga. Jej gabaryty zostały zmniejszone, a mimo wszystko są osoby, które się sprzeciwiają – mówi Tomasz Orłowski.
.
Radny Bogusław Dobkowski dopytywał w interpelacji o kwestie odległości posesji od wąwozu, a zarazem pasa drogowego, tak aby można było ustalić, czy dzieli je od tej granicy 18 czy 30 metrów. Odpowiedź miasta: „Pas drogowy na tym odcinku został wyznaczony kilkadziesiąt lat temu i w ramach projektu nie założono korekty jego granic. Odległości jezdni od budynków nie uległy żadnej zmianie w stosunku do projektu z 2015 roku”. Natomiast mieszkańcom, którzy użytkowali tzw. wąwóz, ze względu na konieczność przekazania gruntu pod realizację inwestycji miasto w styczniu br. wypowiedziało umowy dzierżawy. Właściciele posesji zostali zobligowani do uporządkowania terenu i przywrócenia go do stanu pierwotnego. Pominięto przy tym zwały ziemi, które mieszkańcy zepchnęli poza teren własnych posesji do wąwozu. „Z uwagi na ograniczenie szerokości jezdni w stosunku do planów pierwotnych, które zakładały budowę drogi dwujezdniowej, wskazane zwały ziemi nie będą kolidować z zawężoną jezdnią” – czytamy w odpowiedzi władz miasta skierowanej do radnego.
.
Aktualnie trwa procedura wyboru wykonawcy, która prawdopodobnie zakończy się w kwietniu. Wiadomo, że wpłynęło sześć ofert od kandydatów, przy czym dwie mieszczą się w kwocie, którą miasto przeznaczyło na realizację inwestycji. Na podstawie decyzji finansowej wojewody do budżetu miasta wprowadzona została także kwota 60 milionów złotych dofinansowania zadania w roku 2023. / Joanna Wojciechowicz-Bednarek