To była prawdziwa gratka dla miłośników klasycznej motoryzacji. Na promenadzie w Ustce odbył się piąty zlot mustangów, na który zjechały prawdziwe legendy amerykańskich dróg.
Fordy mustangi to chyba najbardziej reprezentatywne maszyny dla amerykańskiej motoryzacji. Kultowe samochody, które zaczęto produkować w latach 60. zeszłego wieku do dziś powstają w kolejnych generacjach. Na sobotnim zlocie w Ustce pojawiło się 60 tych sławnych wozów. Najstarsze egzemplarze liczyły sobie ponad 50 lat, ale były także nowsze pojazdy z charakterystycznym znakiem wierzchowca na grillu.
– Jest około 15 klasyków – mówi Przemysław Słomka, organizator zlotu mustangów – czyli aut z lat 1964-1973. Jest nawet jeden z 1978 roku, bardzo rzadka cobra. Większość to jednak samochody nowsze, pochodzące z okresu od 1996 do 2018 roku. Udało mi się też zaprosić kolegę, który ma obecnie najstarszego mustanga w Polsce, tzw. 260 z silnikiem 4,3 litra, wyprodukowanego 1 maja 1964 roku.
Wszystkie zabytkowe mustangi zostały ściągnięte do Polski ze Stanów Zjednoczonych, gdzie zakupiono je na aukcjach. Aby mogły być zaprezentowane w obecnym stanie cześć z nich poddano gruntownej renowacji. Są jednak kolekcjonerzy, którzy cenią sobie piętno czasu widoczne na karoserii ich samochodu.
Piąty zlot mustangów dla turystów był doskonałą okazją, by z bliska przyjrzeć się jeżdżącej historii złotej ery motoryzacji. Natomiast kierowcy mogli pochwalić się szerszej publiczności tym, co najlepsze w ich garażu.
(opr. jwb)