Słupskie Wodociągi systematycznie montują w przestrzeni miejskiej nadziemne hydranty przeciwpożarowe. Jest ich zdecydowanie mniej niż tych podziemnych, jednak w ostatnim czasie nowe hydranty pojawiły się m.in. na nowo przebudowanych ulicach Konarskiego i Małachowskiego.
Na terenie Słupska i gminy Słupsk znajduje się łącznie około 2.500 hydrantów przeciwpożarowych, zlokalizowanych od siebie w odległości do 150 metrów. W samym Słupsku jest ich o około tysiąc mniej. Umożliwiają one bezpośredni pobór wody z głównych przewodów sieci wodociągowej. Zdecydowaną większość stanowią hydranty podziemne. Tych nadziemnych jest wciąż niewiele, obecnie około stu, ale z każdą nowo przebudowaną ulicą powstają nowe. Nie wszędzie jest to jednak możliwe. Na modernizowanej obecnie ulicy Zygmunta Augusta z uwagi na brak miejsca wszystkie są podziemne.
– Spółka przyjęła taką strategię, że w miejscach, gdzie miasto dokonuje gruntownej przebudowy drogi wymieniamy również sieci wodociągowe – informuje Krzysztof Krzaczkowski, kierownik Działu Eksploatacji Sieci Wod-Kan. Wodociągów Słupsk. – W ramach tego wymieniamy także hydranty. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, hydranty powinny być nadziemne i jeżeli jest taka możliwość, jeżeli nie powodują one utrudnień w ruchu, to teraz takie hydranty stosujemy. Dlatego na nowo budowanych ulicach jest ich więcej.
W mijającym roku nadziemne hydranty powstały na niedawno wyremontowanych ulicach Konarskiego i Małachowskiego. Widoczne są też m.in. przy ulicach Szymanowskiego, Chopina, Słonecznej, Kniaziewicza, Grzybowej, Piłsudskiego oraz na rogu Wazów i Ostroroga. Według słupskich strażaków przy akcjach gaśniczych lepiej sprawdzają się widoczne z daleka hydranty nadziemne. Te podziemne często są słabo oznakowane, a ponadto, aby się do nich podłączyć strażacy muszą wozić ze sobą przenośny hydrant.
– Dużo łatwiej strażakom korzysta się z hydrantów nadziemnych – zapewnia kpt. Iwona Lenart z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Słupsku. – Są one zdecydowanie lepiej widoczne, dojazd do nich jest również dobry, łatwo jest się do nich podpiąć linią gaśniczą i podjąć działania. Hydranty podziemne spełniałyby swoją rolę również, gdyby były dobrze oznakowane. Szczególnie ważne jest to w okresie zimowym, kiedy przykryte są warstwą śniegu. Często znajdują się też one w terenie trawiastym, gdzie i w okresie letnim bywają niewidoczne. Najważniejsze są dobre oznakowanie, sprawność hydrantu oraz odpowiednie ciśnienie wody. Najlepsze ciśnienie jest w śródmieściu i tam strażacy nie mają problemu z podjęciem akcji gaśniczej, natomiast już na osiedlach i obrzeżach bywa różnie. Często jest tak, że po podjęciu do hydrantu jest zbyt niskie, żeby moc zbudować linię gaśniczą i podjąć działania.
Należy dodać, że od około 7 lat przy słupskich szkołach i przedszkolach funkcjonują też nadziemne hydranty przypominające postać z bajki. Znajdują się one m.in. w pobliżu Przedszkola Miejskiego nr 23 przy ulicy Wazów oraz Słupskiego Ośrodka Kultury przy ulicy Banacha. (opr. rkh)