K6 INFO – LOKALNY SERWIS INFORMACYJNY REGIONU SŁUPSKIEGO

Na granicy i w mieście

0

Polacy nie ustają w niesieniu pomocy walczącej z Rosjanami Ukrainie. Przejścia graniczne są dobrze przygotowane na przyjęcie uchodźców, a w regionie słupskim wydłuża się lista organizacji i instytucji organizujących zbiórki darów.

Najazd Rosji na Ukrainę spowodował, że tysiące obywateli tego państwa – przede wszystkim kobiet i dzieci, bo mężczyźni w wieku poborowym nie opuszczają kraju – zmuszonych zostało do szukania bezpieczeństwa w Polsce. Przejścia graniczne między Polską i Ukrainą przeżywają prawdziwe oblężenie. Na każdym z nich szybko powstały bazy socjalne i administracyjne, które pomagają uchodźcom przetrwać pierwsze godziny poza ich ojczyzną i załatwić formalności. Jednym z takich punktów granicznych jest Zosin-Uściług, na którym obecny był jako wolontariusz nasz redakcyjny kolega, Mariusz Nowicki. Uchodźcy przekraczający granicę w tym punkcie mają zapewnione nie tylko wyżywienie, ale również tymczasowe miejsca pobytowe między innymi w pobliskich Horodle i Hrubieszowie. Tutaj mogą spędzić spokojnie noc i czekać na przewiezienie do miejsc docelowych. Polscy organizatorzy akcji starają się panować nad sytuacją. Trudno jest natomiast zapobiec chaosowi pojawiającemu się od czasu do czasu po stronie ukraińskiej, będącemu wynikiem napływu większej liczby uchodźców.`

My mieszkamy w Bordziłówce, w województwie lubelskim – mówi Ewa Graniak-Wosinek, koordynator akcji pomocowej. – Działamy w porozumieniu z władzami samorządowymi. Wczoraj pojechał konwój w porozumieniu z tymi władzami, dzięki czemu było łatwiej. Jednak to, że jadą strażacy, że jadą wozy oznakowane, że jest to akcja humanitarna, to wzbudza większe zaufanie. Na granicy nie było ludzi do zabrania, ponieważ większość była już rozlokowana, ale są ośrodki recepcyjne i nasi chłopcy pojechali do Hrubieszowa. Stamtąd udało się zabrać około 60 osób. Jest tam mnóstwo ludzi. Artur, mój mąż mówił, że jest tam kilkaset osób. Wielki chaos, ponieważ naprawdę nie da się tego na spokojnie ogarnąć, ale powoli starają się już tam organizować. Dzisiaj pojechali kolejny raz. Teraz rozwozić te osoby, które z granicy były przywiezione. Tam w ośrodku wszyscy kierowcy, którzy zabierają ludzi są rejestrowani. Oni deklarowali, że tych ludzi rozwiozą w konkretne miejsca. To Poznań, kraków, Warszawa i nie wiem, gdzie jeszcze. Dzisiaj z samego rana wszystkie te transporty ruszyły. Ja jestem takim koordynatorem. Kontaktuję ludzi między sobą, staram się załatwiać noclegi. Jak tylko ktoś do mnie napisze, zadzwoni o noclegi, transport to mam już kontakty w całej Polsce. Ale i za granicą, ponieważ mnóstwo ludzi na przykład z Wielkiej Brytanii zaangażowało się w te akcję i również pomaga. No, cóż. Jesteśmy bardzo zmęczeni. Chłopcy pojechali na przykład do Poznania i myślę, że tam zanocują, ponieważ to jest wyczerpujące i fizycznie, i psychicznie. Trzymajcie kciuki. Jesteśmy razem.

Akcje pomocowe nie słabną również w Słupsku. Od prawie tygodnia nieprzerwanie działa punkt w SCOPiES-ie przy ul. Niedziałkowskiego, w którym można nie tylko przekazać dary, ale też uzyskać informację o pomocy prawnej, zgłosić chęć przyjęcia uchodźców lub potrzebę skorzystania z usług tłumacza. Duży punkt przyjmowania darów i wydawania ich uchodźcom z Ukrainy działa w dawnej sali gimnastycznej I LO, do której wejść można od strony ul. Partyzantów. Tam gromadzone są przede wszystkim ubrania, buty, wózki dziecięce, łóżeczka czy materace. Wiele innych instytucji i organizacji włącza się w tę akcję. Wśród nich nie mogło zabraknąć słupskiego koła Związku Ukraińców w Polsce. Zainteresowanie pomocą humanitarną było tak duże, że godziny otwarcia punktu w świątyni greckokatolickiej przy ul. Jaracza 6A zostały wydłużone. W soboty i niedziele czynny on jest w godz. 10-16, natomiast w pozostałe dni tygodnia od 16 do 19. Niezbędne informacje o wszystkich punktach i formach pomocy można znaleźć na stronie internetowej Słupska. (opr. rkh)

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.