W ubiegłym roku gmina Słupsk rozpoczęła budowę drogi, która docelowo miała połączyć strefę Płaszewko z ulicą Gdyńską w Słupsku. Na takie rozwiązanie miasto nie dało wtedy zgody, więc w pełni wyposażona droga kończyła się w lesie na granicy dwóch samorządów. Teraz okazuje się, że przejazd jednak funkcjonował. Ale tylko przez chwilę.
Gmina Słupsk jest właścicielem działki, na której powstała droga łącząca podstrefę ekonomiczną Płaszewko z ulicą Gdyńską w Słupsku. Inwestycja prowadzona była w granicach dwóch samorządów, przy czym projekt łącznika konsultowany był jeszcze z władzami miasta poprzedniej kadencji. Gmina Słupsk uzyskała odpowiednie zgody, w tym ZRID, czyli pozwolenie na budowę i zdobyła środki finansowe na realizację. Nowa droga miała uatrakcyjnić tereny inwestycyjne w strefie, a jednocześnie stanowić komunikacyjny skrót będący alternatywnym połączeniem gminy i miasta wobec mocno obciążonej ulicy Westerplatte.
W ubiegłym roku inwestycja nieoczekiwanie została zastopowana w środku lasu, dokładnie na granicy administracyjnej obu samorządów, ponieważ polityka miasta była taka, aby powstała tam jedynie ścieżka rowerowa, a nie droga publiczna, o którą wnioskowała wcześniej gmina Słupsk i na którą otrzymała ZRID. Taką uchwałę podjęli słupscy radni, zatwierdzając miejscowy plan zagospodarowania „Jodłowa”. Wskazywali przy tym na ograniczoną przepustowość ulicy Gdyńskiej i uspokojony charakter samej dzielnicy. Inwestycja stanęła w martwym punkcie. Leśny skrót okazał się najdłuższą drogą. Z jednej strony była to ulica licząca prawie kilometr, z pełną infrastrukturą podziemną, oświetleniem i chodnikami, z drugiej – leśna ścieżka przebiegająca już w obrębie administracyjnym miasta o długości około 200 metrów.
Pomimo zaistniałego konfliktu interesów obu samorządów gmina Słupsk jako właściciel działki zdecydowała jednak w ubiegłym miesiącu o wyłożeniu końcowego odcinka drogi betonowymi płytami, tak aby uzyskać przejezdną powierzchnię komunikacyjną z wyłączeniem pojazdów ciężarowych. W reakcji miasto odcięło dzisiaj ulicę Gdyńską od tejże drogi wewnętrznej, instalując przy wjeździe do lasu słupki blokujące.
Pierwotnie miała to być inwestycja spójna, z pełnym wyposażeniem infrastrukturalnym i oświetleniem od strefy Płaszewko aż do styku z ulicą Gdyńską, z uwzględnieniem jedynie ruchu pojazdów osobowych i komunikacji miejskiej. Warto dodać, że wojewoda pomorski zaskarżył do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gdańsku ubiegłoroczną uchwałę Rady Miejskiej w Słupsku w zakresie naruszenia zasad sporządzania miejscowego planu zagospodarowania „Jodłowa”. Sąd po rozpatrzeniu sprawy uchylił MPZ dotyczący tego planu we fragmencie, który dotyczył inwestycji drogowej. Przyznał tym samym rację skarżącemu. (jwb)